niedziela, 11 marca 2018

Piękna sobota.

Dobry i pogodny dzień i już są wiosenne powroty. Wczoraj widziałam pierwsze bociany i pierwszy wiosenny oblot pszczół. Trochę jedynie martwiące jest stare porzekadło, że "ile dni (pszczoły) wylecą przed Zwiastowaniem, tyle dni siedzą w ulu po Zwiastowaniu". W długoterminowej pogodzie straszą powrotem mrozów, a może tak tylko minus z plusem ktoś pomylił. Pożyjemy zobaczymy. Dzisiaj jest dzisiaj i cieszę się tym, co jest :)



10 komentarzy:

  1. taki widok to balsam dla oczu

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo przebiśniegi, mnie dość mocno pochłonęła praca i nawet nie zauważyłam, że wszędzie ścielą się kwitnące żonkile, u nas oznaka wiosny w pełni, mimo że tydzień temu przecież była zawierucha i mróz. Pszczoły to podobno najlepsza pogodynka. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę. Wszędzie (dosłownie) kwitnące żonkile widziałam w Szkocji, na przełomie kwietnia i maja. Te cudne kwiaty rosną tam niczym chwasty:)
      Ja o każdy taki kwiatuszek muszę troskliwie dbać. Moja ziemia im nie służy.

      Usuń
  3. Czy to tegoroczne zdjęcia kwiatów ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Przebiśniegi te rosną w najcieplejszym miejscu, w zaciszu domu, od południowej strony. Wzeszły jeszcze przed tą dużą falą mrozu. Przez cały czas były okryte grubą warstwą świerku. Ziemia jeszcze zamarznięta a one już cieszą serce:)

      Usuń
  4. u mnie malutko, nie mogę dię dochować większych połaci :(

    OdpowiedzUsuń