sobota, 30 września 2017

Wszystko się może zdarzyć...nawet przymrozek.

 W zasadzie mogła jeszcze pobyć na polu do połowy października, ale zaczęły ją podgryzać nornice. Oprócz nornic zdarzył się przymrozek :) Dzisiaj o szóstej rano było przy ziemi -2 stopnie.



 W tym roku wyjątkowo dużo jest takiej niegrzecznej marchewki:)

 Takie cudaki nieboraki :)

Tak oto cała marchew wykopana i zwieziona do piwnicy. Jadalnej urosło całkiem sporo i na pewno starczy jej na całą zimę. Pastewnej jest mniej, ale i mniej jej potrzebuję. Na zimę zostają tylko dwie królice do dalszej hodowli. Do zabicia mam jeszcze sześc sztuk. Odkąd sama to robię(starszy brat był mym nauczycielem) jest mi znaczniej wygodniej rozłożyć wszystko w dobrym czasie. 

czwartek, 28 września 2017

Chrusty na pożegnanie wakacji i placki z dyniowe.

Pierwszy raz w życiu smażyłam pladki dyniowe. Zamiast mąk wszelakich użyłam maki kokosowej.
Są pyszne:)

 Chrusty smażyłam dla córki, która wraca w październiku do nauki i nauczania:):) Rybak skorzysta przy okazji. Dobra mama robi pyszne pysznosci, a zła mama każe pracować. Pracować i nie brać przykładu z rodzicielki. Jeden pasożyt społeczny w rodzinie wystarczy:)

poniedziałek, 25 września 2017

Dary ogrodu.

Dwie niepełne taczki i skrzyneczka ozdobnych. Trochę mało. W zeszłym roku było więcej i były piękniejsze. Jakość ich też nie nadzwyczajna. Zawiniła letnia susza i wrześniowe wielodniowe opady. Zwiozłam, umyłam z grubsza z błota i czekamy na słoneczko.





Andrea Kowch 

niedziela, 24 września 2017

Jesienne ciasteczka.


Jajka, maka kokosowa, marchew, soda, stewia, olej kokosowy, jogurt.


Ciasteczka wyszły bardzo smaczne. Zbudziły mojego wewnętrznego, bezwstydnego łakomczucha. Obiad będzie na kolację :)
Grzybom mówię STOP

Dalej  chmurzy, pada i mgli mgłą :):)

piątek, 22 września 2017

wtorek, 19 września 2017

Gruszki, jabłka, grzyby.

Mam cztery gruszki nashi. Owocują bardzo obficie i niezawodnie. Nawet w tym nieowocowym roku.
Wiosną pięknie kwitną, a jesienią ładnie przebarwiają. Samo drzewko jest mało wymagające. Cięcia wiosną niewiele, jedynie po przekwitnięciu należy przerzedzić zawiązki. Owoce, moim zdaniem, są niezbyt smaczne, ale i one mają swoich smakoszy. W tym roku nieurodzaju nawet ja je polubiłam:). Można z nich robić soki, można jeść prosto z drzewa, a i można robić octy gruszkowe. Ja dorzucam do gruszek garść owoców derenia, albo rokitnika, albo dzikiej róży, albo aronii.





Octy gruszkowe.

Jedyne jesienne jabłka (:

A tak było w zeszłym roku(:




Rybak zamienił się w Grzybiarza i  codziennie przynosi coś w koszyku:)

 Borowiki smażone w panierce na śniadanie.

Kotlety z opieniek na obiad.

 Borowiki suszone na zimę złą.

 Maślaki z mojego Lasu Bez Nazwy.



Grzybów, a właściwie ich przebierania, mam już dosyć. Muszę tylko jakoś zamienić Grzybiarza w Rybaka :). Jutro a w zasadzie już dzisiaj, bo 24 minęła, nastawiam wino z winogron. Będzie dobre wino na zły czas :)

piątek, 15 września 2017

Arbuzy.



Z czterech sadzonek posadzonych wiosną, mam cztery duże, pyszne, słodziutkie arbuzy:)
Dwa już zjadłam, a dwa dojrzewa jeszcze na polu. Mam nadzieję, że uda mi się z nich pozyskać nasionka.


Pogoda sprzyjająca pracom polowym. Chłodno i wietrznie .

I do tego bardzo ładny zachód słoneczka:)



czwartek, 14 września 2017

Uwielbiam taką obfitość:)







Wystarczy nam do zamrożenia na sosy, do suszenia na zimę, do octu na sałatki, do smażenia w cieście naleśnikowym. Wczoraj syn zrobił sobie i ojcu jajecznicę na prawdziwkach. Prawdziwa rozpusta:)

środa, 13 września 2017

Tydzień bez kaszy:)

W ramach zdrowotności jestem z córką na warzywnej diecie.Takiej bez zbytniego wydziwiania, czyli bardzo proste potrawy.
Leczo z cukinii, pomidorów i papryki

Kalafior z wody.

 Tarta marchew z jabłkiem(ulubiona potrawa córki) i dynia makaronowa z ziołami.

 Zupa z dyni.

 Zupa warzywna.

Dynia zapiekana z ziołami. Moja bardzo ulubiona potrawa.

W poniedziałek wykopałam wczesne kartofle. Kartofle były posadzone w najniższej części pola i miały tym samym najwięcej wilgoci, dzięki temu są ładne. Taczka kartofli z trzech nie wielkich rządów to całkiem sporo. zostały mi jeszcze do wykopania trzy rządki późnych
, ale to już pod koniec września.
  Odmiana Lord.


We wtorek rano byłam z Rybakiem na rynku chłopskim. Cena pszenicy wynosi 70 zł a kartofli 60 zł. Za 6 średnich prawdziwków ludzie płacili po 30 zł. Stało się to dla mnie dobrą motywacją do grzybobrania:). Do lasu pojechaliśmy z synem i synową. Niestety wyjechaliśmy późno (są tacy co pracują na emeryturę) a w lesie mroczy się szybko. Te tu to nasze znaleziska :) dzieci znalazły znacznie więcej. W sumie wyjazd zaliczam do udanych:)