niedziela, 8 maja 2022

Zbieractwo i dębowe rozważania.


Liście brzozy, czarnej porzeczki i czosnaczka. 


 Liście i młode pędy czarnego bzu.

Pokrzywa i natka pietruszki już ususzona:)

Większość roślin do suszenia zbieram z dala od cywilizacji, czyli nad Bugiem albo na Roztoczu.





To był piękny i zdrowy dąb. Jeszcze jesienią dał mi schronienie przed deszczem. Rósł na niewielkim wzniesieniu nad Bugiem w towarzystwie innych dębów i absolutnie nikomu nie przeszkadzał. Niedaleko rośnie sporo chorych drzew, ale tych nikt nie wycina. Zastanawiam się, jakim trzeba być człowiekiem, by móc spokojnie jeść śniadanie postawione na dębowym stole? Wiem, że ludzie z takich dębowych mebli są niezwykle dumni. Ma to zapewne świadczyć o ich bogactwie, a mnie serce boli, że można ot tak ściąć wielkie drzewo.


To zdjęcie zostało wykonane 24 lata temu właśnie pod tym jeszcze niedawno rosnącym dębem.



To pozostałości po innym dębie. Rósł przy Leśniczówce i był przeogromny. Wiosną zastałam już tylko resztki. Ktoś chyba postanowił wyciąć wszystkie moje ulubione drzewa. Dla mnie drzewo jest wszechświatem (pośród Świata dąb stoi, a do każdej chałupy gałązką sięga).








środa, 4 maja 2022

Wiosenne zachwyty i wiosenne zmęczenie.

 Nie ma chyba nic przyjemniejszego niż poranna kawa z widokami:)





























Jak zwykle wiosna to dla mnie bardzo pracowity czas. I tak jak co roku co miało być zasiane i zasadzone, zostało zasiane i zasadzone. I jak często ostatnimi czasy marzę o życiodajnym deszczu, bo ziemia sucha i kaleczy dłonie. Wieczorami potykam się o własne nogi i za dużo jem i za krótko śpię. Przybywa lat,  ubywa sił i jeszcze ta wojna...









Dobre miejsce na poranną kawę i podziwianie magnolii:)




wtorek, 3 maja 2022

Zdążyć przed komarami:)

 Już 30 lat jak zachwycam się tą rzeką i terenami, po których płynie. Podmokłe łąki obfituję w wielką różnorodność roślin w tym wiele gatunków chronionych. Można iść godzinami i podziwiać łąki, rzekę, drzewa i krzaczyska:) Niestety to przyrodnicze bogactwo z roku na rok staje się uboższe, bo jest w dużej mierze uzależnione od wiosennych podtopień. Bug niestety wylewa coraz rzadziej i na coraz mniejsze tereny. Efektem tego jest ubożenie świata roślinnego. Zmniejszanie się ilości owadów i ptaków w tym bocianów, a bociany są ważne, bo jak mówi się, przynoszą dzieci:). Ten przesąd jest związany z wierzeniami Słowian, którzy uważali, że dusze zmarłych przylatują z powrotem na Ziemię pod postacią wielkich ptaków, czyli bocianów, które - jeśli siądą na domostwie- to wcielają się w dziecko, które ma się narodzić. Niszczenie gniazd bocianich do dzisiaj jest uważane za wielkie zło. Wielka szkoda, że tak niewiele zostało nam z wielkiego szacunku naszych przodków do świata przyrody.








 
Brzeg rzeki porośnięty konwaliami. Za kilka dni będzie tutaj unosił się przecudny zapach:)