czwartek, 29 listopada 2018

Wieczór filmowy.

Jesienna sonata.


La Maladie Du Dimanche


Stary film Bergmana i nowy Salazara. Oba przejmująco smutne i oba warte obejrzenia.

piątek, 23 listopada 2018

Ognisty Hulk.

Wkurzony (dlatego poczerwieniał) Hulk pilnujący drzewa.


 Lubelska herbatka o nazwie "w miłym towarzystwie czas szybko płynie" :)


Zimowy Loki, którego syn trzyma za loki do zdjęcia:):)


Pogodowo mroźnie (do - 10) i mgliście.

piątek, 16 listopada 2018

"W listopadzie kapustę do beczki się kładzie"

„Lepsza swoja kapusta niźli cudza gęś tłusta”


Ukisiwszy dzisiaj kapustę (40 kg), mogę czekać na zimowe chłody.
Po raz pierwszy do kiszenia użyłam trochę innej soli niż zawsze. 
Może nie będzie to zły wybór.


niedziela, 11 listopada 2018

To tylko jedzenie:)

Naczytawszy się tutaj o dobrodziejstwach orkiszu, upiekłam kotlety z kaszy orkiszowej.







Na deser jest orkiszowa bułka. Bułka pyszna, słodka i wielożółtkowa. Córko żałuj, że nie ma Ciebie w domu:)


Dziwy, dziwy w naszej stolicy!

"Na historii opiera się każda z epok, a już nasza szczególnie. Historia jest odpowiedzialna za stan umysłów, przekonań zaangażowania. Nie można bowiem niczego zbudować, nie zmieniając historii. Groziłoby to rozpadem społeczeństwa, upadkiem moralności, wiary w przyszłość, którą zaczęliśmy budować. (...) Dlatego musieliśmy wziąć historię w swoje ręce, nadać jej prawidłowy kierunek, który by prowadził do sprawiedliwszego świata. O takim świecie marzyły pokolenia. Za taki świat krew przelewały, gniły w więzieniach. I aż do dziś daremnie.” (W. Myśliwski)


I tak to Polacy zmieniają historię, każdy po swojemu i mamy to, co mamy, czyli szambo mamy.
***
Postanowienie na dzisiaj: nie czytać ani nie słuchać wiadomości. Moi Rybacy na rybach do wieczora a ja sobie poleniuchuję, coś tam ugotuję, coś tam upiekę:)

sobota, 10 listopada 2018

Leśna sobota.


Dęby zgubiły już swoje liście i jest to wina suszy, a nie przymrozków.

Sypialnia sarenek dwóch:)

Pięknie przebarwione liście przylaszczek.





  Przylesie:)

Droga do przylasia.

Jesień modrzewi.


Jak tu z tego pić, czyli mało wody w naszych lasach.

Po niezliczonych bagienkach przeszłam całkiem swobodnie.

 Sarnia ścieżka.

Coraz mniej takich okazów w moim ulubionym lesie.



Całkiem dobre są te jabłuszka.