czwartek, 28 grudnia 2023

Grudniowa rzeka.

 Niestety biała była tylko wigilia. W nocy jak już od wielu lat zeszły z gór psy i zjadły ten cały śnieg. Takie czasy..Opowiadanie Za to z całego tego wcześniejszego śniegu przybyło nam rzeki. Znowu jest piękna i dumna. W zasadzie co roku odwiedzamy ją z mężem. Rzeki i lasy są nam bardzo bliskie i wypada w święta ich powitać:)

Bug przy ujściu Uherki w pobliżu wsi Siedliszcze. Często w tym miejscu robię zdjęcia, bo stojąc na niewielkim wzniesieniu, można podziwiać cały majestat rzeki. Aktualny stan wody w Dorohusku - 344 cm, ostrzegawczy od 290, a alarmowy 430. W miesiącach letnich bywało i 60 cm. Potęga natury





Las i cmentarz prawosławny w okolicach Zbereża. Była też i cerkiew, ale została rozebrana w 1938 roku. Ostatni pochówek pochodzi z 2015 roku. Ludności wyznania prawosławnego i cerkwi w tych okolicach było niegdyś dużo, a to za przyczyną postępującej rusyfikacji społeczeństwa i mieszanej ludności jak to bywa na pograniczu. Szkoda, że na Wołyniu miejsce pochówku wielu Polaków jest nadal nieznane.












I jeszcze jeden kawałek historii. Jak obecnie ma się to do ludobójstwa w Gazie, to już każdy musi sam w swoim sumieniu rozważyć. Takich tablic upamiętniających śmierć Żydów i Polaków, którzy usiłowali im pomóc, jest w tym lesie jeszcze kilka.



Na skraju lasu stoją jeszcze dwa pomniki. Jeden upamiętniający śmierć  porucznika UB i dwóch żołnierzy KGB i drugi poświęcona pamięci komendanta Edwarda Taraszkiewicza "Żelaznego" i 66 żołnierzy obwodu włodawskiego WiN. Oba pomniki są dowodem skrajnie odmiennych interpretacji tego samego wydarzenia. Taki to las pełen śmierci.

czwartek, 21 grudnia 2023

Przedświąteczne to i owo:)


Niech każdy świętujący te nadchodzące dni ma możliwość spędzić je, tak jak sobie wymarzył, po swojemu :)



Zdjęcie wykonała córka w trakcie dekoracji parapetu. Tego pięknego śniegu za oknem już nie ma. Pozostały jedynie marne resztki. Jest za to zapowiedź, że od soboty znowu będzie śnieżyć:) I jest sobota i śnieg pada. Psy w tym roku nie zeszły z gór i nie zjadły całego śniegu, jak to było ostatnimi laty:)

***

 Zaduszkowy sens Wigilii

Niezwykle ważnym, a współcześnie zapomnianym już sensem i pierwotnym znaczeniem dnia wigilijnego jest jego pochodzący z czasów pogańskich charakter zaduszkowy. Niezwykłość czasu wigilijnego oczekiwania polega również na tym, że umożliwia on kontakt ze światem zmarłych. Dlatego na wigilijną wieczerzę przygotowuje się potrawy z makiem i grzybami, które są pokarmem dla dusz ludzi zmarłych, dlatego też zostawia się wolne miejsce przy stole dla niespodziewanego gościa, a pierwotnie dla duszy odwiedzającej w tym dniu domostwo. Zwyczajowo pozostawiano również część potraw na noc, aby pożywiły się nimi duchy przodków. Także różne wróżby i wierzenia tego okresu nawiązują do sfery zaświatów. Jest to czas graniczny pomiędzy światem ładu i chaosu. W czasie świąt i poprzedzających je dni wokół obejścia przebywać mają istoty z innego świata, które na ten czas zbliżają się do człowieka.

Trochę symboli.

Ryba – jest symbolem chrześcijaństwa, chrześcijańskim znakiem tajemnicy, oznacza początek, życie, nieśmiertelność, zmartwychwstanie, obfitość, płodność. Jest zarazem źródłem siły, zdrowia i dostatku.

Czerwony barszcz – będące jego podstawowym składnikiem buraki zapewniają długowieczność i urodę, z kolei grzyby (uszka, pierożki, kasze, kapusta) zapewniają siły i zdrowie. Potrawy z kapusty pomagają osiągnąć dostatek, natomiast postna kapusta z grzybami daje siły i zdrowie.

Pszenica – oznacza bogactwo i pieniądze; mak – płodność i urodzaj; groch i fasola zapewniają miłość i dostatek, wpływają także korzystnie na płodność, poza tym, jeśli na stole znajdzie się groch, to nie będzie przez cały rok gradu; kasza gryczana oznacza bogactwo i dostatek, zapewnić ma też pieniądze w przyszłym roku. 

Orzechy – związane są z tajemnicą, pieniędzmi i płodnością. Mądrość i pieniądze zapewnia zjedzenie orzecha włoskiego, natomiast orzech laskowy jest źródłem intelektu i płodności, symbolem sprawiedliwości, pojednania, cierpliwości sił życiowych natury.

Ważnym elementem kolacji wigilijnej są również owoce, spożywane najczęściej w postaci kompotu. Symbolika owoców jest następująca: śliwki – odpędzają złe moce i zapewniają długowieczność; gruszki – oznaczają długie życie i szczęście, „przyciągają” pieniądze; jabłka – miłość, zdrowie, pokój, zgoda nieśmiertelność, wieczna młodość, odkupienie. Wieszanie jabłek ma choince symbolizowało płodność ziemi, a ich zapach odradzał siły fizyczne i sprzyjał zachowaniu długowieczności.

Opłatek maczany w miodzie i czosnku dawał słodycz i siłę na cały rok, chronił przed złymi mocami, natomiast jałowiec przyniesiony w dniu wigilijnym do domu chronił przed złodziejem i nieczystymi siłami.

I co dawniej jadano na Lubelszczyźnie w okresie adwentu.

W czasie adwentu jedzono pieczone ziemniaki, kiszoną kapustę, barszcz grzybowy, słoduchę, tzw. wodę makową. Dawniej w okolicach Dzwoli wierzono, że dobra smaczna słoducha udawała się tylko tym gospodyniom, które były kłótliwe, nerwowe, hałaśliwe lub znały jakieś do niej zamowy. Taka gospodyni była zapraszana w ciągu dnia do wielu domów, aby zrobić w nich potrawę. Gospodynie, którym słoducha nie wychodziła, czasem celowo wywoływały w domu kłótnie, wierząc, że to pomoże. Szerokie zastosowanie miał również gotowany susz – ugotowaną z niego polewkę jedzono z chlebem, kartoflami, kaszą reczaną. Dla dzieci często gotowano lub pieczono na piecu bób. Zamiast tłuszczu pochodzenia zwierzęcego stosowano olej konopny, który często przesmażano z cebulą z dodatkiem soli.

 źródło Etnografia Lubelszczyzny.

A to jest wielka zmiana w naszej rodzinie:):) Zachwyt i troska...

***

Pierwsza pisana wzmianka o ubieraniu choinki na Boże Narodzenie pochodzi z alzackich kronik z 1600 roku. Niemiecki malarz Lucas Cranach Starszy przedstawił choinkę na jednym z obrazów już w 1509 roku. Jednak zwyczaj ten upowszechnił się na terenie Niemiec dopiero w XVIII wieku, a w Europie i Ameryce Północnej choinka stała się bardziej znana po ślubie brytyjskiej królowej Wiktorii z niemieckim księciem Albertem Sachsen-Coburg-Gotha (1840), gdy „nastał okres mody na rzeczy niemieckie”.

Przed pojawieniem się stojącego drzewka wigilijnego, we Francji, Szwajcarii i Anglii w okresie Bożego Narodzenia wieszano pod sufitem małe drzewko iglaste, ozdobione owocami i kolorowym papierem, w Niemczech zaś małe ustrojone drzewka ustawiano w obejściach. Można sądzić, że choinka wyrosła z praktyk magii wegetacyjnej. Jest ona młoda w swej postaci jako drzewko stojące, ale odwieczna w treści wierzeniowej i symbolicznej. Takie założenie upoważnia do tego, aby stosowanie w obrzędach zielonych gałęzi traktować jako ogniwo łączące choinkę z zieloną rózgą, czczoną w praczasach na kontynencie europejskim i azjatyckim. W. Klinger wskazał starogrecką eiresionę jako źródło choinki. Eiresiona to gałązka laurowa lub oliwna, strojona w białe i czerwone wstęgi, owoce, pieczywo oraz naczynka z miodem i oliwą; to dożynkowe drzewko wnoszone podczas noworocznego święta Parupriów do domów i świątyń; to jedna z form zaklinania urodzaju i rozsiewania błogosławieństwa. Współczesna wigilijna jodełka ma zatem pogański rodowód.

Choinka w dzisiejszej postaci trafiła na ziemie Polski zaledwie przed dwustu laty. Zwyczaj ten przejęliśmy bezpośrednio od Niemców w latach 1795–1807. Pierwsze choinki ubierane były w domach ewangelickiego mieszczaństwa niemieckiego pochodzenia, którym w czasie zaborów zasiedlano polskie tereny. Początkowo zwyczaj strojenia drzewka na Gody przyjął się w polskim środowisku mieszczańskim i w bogatych dworach. Tam stanowiło powszechną dekorację wnętrza już w połowie XIX wieku – na Pomorzu, Warmii, Mazurach i Śląsku. We wsiach tego terenu choinka uchodziła za rozpowszechnioną bardzo wcześnie – na przełomie XIX i XX wieku. W miastach Polski centralnej, wschodniej i południowej choinka była często ubierana dopiero na początku XX wieku. Na wieś tego regionu trafiła po 1914 roku, a rozpowszechniła się po II wojnie światowej. Strojenie choinki jest więc zwyczajem młodym, lecz – co ciekawe – powszechnym dziś na całym obszarze Polski wśród wszystkich warstw społecznych. Dzieje tego zwyczaju odzwierciedlają mechanizmy kształtowania się polskiej kultury ludowej i narodowej, podlegającej wpływom sąsiednich nacji, grup wyznaniowych i społecznych.

Należy zaznaczyć, że polską choinkę poprzedził praktykowany od dawna słowiański zwyczaj dekorowania domów, w okresie przesilenia zimowego, zielonymi gałęziami. Stroik taki występował na Podhalu, Śląsku Cieszyńskim, Pogórzu, Ziemi Sądeckiej, Krakowskiej, w okolicach Rzeszowa i Jarosławia, Sandomierza i Lublina. Nosił nazwy: podłaźnik, połaźniczka, jutka, wiecha oraz – stosowane później także do choinki – sad, sadek, rajskie lub boże drzewko. Ludność wiejska przywiązywała do podłaźnika ogromne znaczenie, ponieważ chronił dom i jego mieszkańców od złych mocy i uroków. Podłaźniki zaczęło znikać z chat przed II wojną światową. (Etnografia Lubelszczyzny)

Podłaźniczka w Bramie Krakowskiej w Lublinie
lubelski.pl


I moja skromniutka z 2020 roku.


Jaka będzie w tym roku? Jeszcze nie wiem. Myślę...

środa, 29 listopada 2023

Jeszcze zima.

 Człowiek ze złamaną ręką, czyli ja, nie przepada za śnieżną zimą, chyba że siedzi sobie w cieplutkim domu. Ja jednak muszę i chcę wyjść i o ile wyjście na podwórko i do lasu nie stanowi ogromnego problemu, to wyjazd do miasta jest bardzo uciążliwy. To taki przedsmak starszej starości, kiedy to słabość ciała dyktuje, jak spędzisz dzień. Za  dwa dni dowiem się, czy kość się zrosła dobrze pomimo mojej zaawansowanej osteoporozy, czy też nadal jest niefajnie. Zakładam, że będzie dobrze i nie na darmo jadłam wszystko, co tylko mogło pomóc, łącznie z mumio, które to, jak głosi wieść z poczekalni ortopedycznej, czyni cuda z połamanymi:):)








Na koniec zimowa zupa orzechowa. Przepis własny:)




środa, 15 listopada 2023

Ludobójstwo to ludobójstwo

 i nie ma co tworzyć synonimów, pod którymi ono się ukrywa. 

"Ludobójstwo – zbrodnia przeciwko ludzkości, obejmująca celowe wyniszczanie całych lub części narodów, grup etnicznych, religijnych lub rasowych, zarówno poprzez fizyczne zabójstwa członków grupy, jak i wstrzymanie urodzeń w obrębie grupy, stworzenie warunków życia obliczonych na fizyczne wyniszczenie, czy przymusowe odbieranie dzieci."  Wikipedia

Palestyna jest systematycznie niszczona, a świat się temu przygląda.

Ile jest warta Palestyna?


"Gdzie jest społeczność międzynarodowa?"


"Przed SOR-em stanęły czołgi"

- Bombardowanie. Strzały wokół szpitala i w szpitalu. To naprawdę okropne, czuć, że to bardzo blisko. A potem zdaliśmy sobie sprawę, że wokół szpitala jeżdżą czołgi - powiedział agencji Reutera dr Ahmed Mokhallalati. Al-Dżazira podała, że udało jej się skontaktować z jednym z lekarzy przebywających na terenie szpitala Al-Szifa. W cytowanej relacji dr Ahmed Mokhallalati mówił, że od wtorkowego wieczoru trwały-  Żywność i woda pitna nie dotarły do szpitala szósty dzień, nie ma możliwości zdobycia czegokolwiek w szpitalu - mówił lekarz. - Jest szokujące i złe, że cały świat był świadkiem tej zbrodni i widział wszystko, co się dzieje i nikt niczego nie zatrzymał, nikt głośno nie powiedział, że tak nie wolno. Gdzie jest społeczność międzynarodowa? - pytał.

Konferencja prasowa lekarzy ze szpitala Al - Szifa



poniedziałek, 13 listopada 2023

Lasy Państwowe.

:Z opracowania w „Lesie Polskim” wynika, że: „Koszty wynagrodzeń pracowników na stanowiskach nierobotniczych na 1 ha lasu” w gospodarstwach leśnych UE wynoszą średnio rocznie 44 euro. W LP to 78 euro. W całej Unii drożsi od leśników polskich są tylko niemieccy: 81 euro. Mamy najdroższe drewno w Europie.

W 2020 r. eksport grubizny wzrósł do 4,6 mln m sześc., z tego 44 proc. trafiło do Chin. W elektrowniach spalane jest rocznie 5 mln m sześc. biomasy pochodzącej z polskich lasów, w tym grubych drzew.

*

Lasy przejmie teraz PSL?

Za PRL leśnicy klaskali na stojąco sekretarzowi KC PZPR, potem Janowi Szyszce i czynili wiwaty Tadeuszowi Rydzykowi... Chyba wręcz muszą mieć kręgosłupy z plasteliny, bo każda opcja u władzy traktuje LP jako cenny łup. A niewygodnych ludzi usuwa.

Gdy w 2007 r. do władzy doszła PO, przez telefon został zwolniony dyr. gen. LP Andrzej Matysiak. W tym samym rozdaniu nadleśniczy Jan Krzyszkowski, przyjaciel nieżyjącego już Jana Szyszki z Tuczna, miejscowości słynącej z włości ministra i jego „stodoły”, w krótkich, żołnierskich słowach został zwolniony na trzy lata przed emeryturą. Nic dziwnego, że gdy PiS przejął władzę, a ministrem środowiska ponownie został Jan Szyszko, w podobny sposób „oczyścił teren”.

I tak to się kręci, lepiej się nie wychylać i klaskać albo przynajmniej udawać, że przez ostatnie lata wielbiło się Zbigniewa Ziobrę, wszak to on przez osiem lat rozdawał karty w LP. Z nowej powyborczej sytuacji wynika, że to PSL może przejąć Lasy. Tym bardziej że przewodniczącą jeszcze urzędującej sejmowej komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa jest prominentna posłanka, wiceprzewodnicząca PSL, myśliwa, która mówiła w TVP info: „Ja po prostu wiem, czym mogę nakarmić swoją rodzinę. Dziczyzna jest najzdrowszym mięsem, które nie ma antybiotyków. Mięsem, które można jeść w wielu postaciach. Wiem, co przynoszę i czym karmię swoje dzieci, i to jest odpowiedzialne żywienie. Czy odpowiedzialnym żywieniem jest chociażby kupowanie mięsa za 5 zł z dyskontu? No nie”. I zaleca polowanie wszystkim innym. Nie zdaje sobie sprawy, że przy obecnym spożyciu mięsa w Polsce zwierzęta dzikie zostałyby wybite i zjedzone w tydzień. 

I tak to się kręci w polityce… Szymon Hołownia z Polski 2050, obrońca zwierząt, na koalicyjnym zdjęciu serdecznie się uśmiecha obok myśliwej z PSL.

Pojedziemy na łów, towarzyszu mój!

Zajmijmy się teraz leśnikami jako wielkimi miłośnikami polowań. Jeżeli komuś w tym momencie przemknęła przez głowę myśl, że to prywatne hobby i nie ma związku z korporacją, to po zajrzeniu pod tę niezbyt jawną materię raczej zmieni zdanie. Bez opisania łowiectwa w LP niemożliwe jest zrozumienie tej całej stalowej, niewidzialnej sieci spajającej kompanię „leśnej braci”.


Na początek zauważmy, że z 15 tys. leśników pracujących jako Służba Leśna większość poluje. Natomiast ta część SL i administracji, która nie para się łowiectwem, milczy solidarnie i na głucho w sprawie makabrycznego hobby swoich kolegów i szefów. Leśnicy argumentują, że wycinają drzewa „na rzecz zachowania ciągłości lasu”, a dla „dobra przyrody” zabijają zwierzęta. Ale czy można zrobić cokolwiek dobrego dla przyrody przy pomocy broni palnej o dużej sile rażenia, pił spalinowych i harwesterów? 

.W PRL polująca wierchuszka rządowa i partyjna do spółki z leśnikami wykoncypowała sobie, że świetnie byłoby polować wyłącznie we własnym, zaufanym towarzystwie. W 1959 r. utworzono tzw. łowieckie obwody wyłączone LP. W środowisku zwykłych myśliwych mówiono o nich po prostu: „obwody rządowe”. Władcy PRL zachowali się wtedy iście po królewsku. Tworząc początki dzisiejszych „Ośrodków Hodowli Zwierzyny” (OHZ), LP zaanektowały najcenniejsze obszary: na Warmii i Mazurach, Kaszubach, w Bieszczadach, Puszczy Białowieskiej, Augustowskiej, Drawskiej, Piskiej, Noteckiej, Borach Tucholskich, terenach w Wielkopolsce, nad Bałtykiem... Wszędzie! Takie nazwy jak Arłamów, Łańsk, Muczne czy Białowieża stały się symbolem niedostępności i tajemniczego luksusu.


Obecnie Arłamów, podobnie jak Łańsk, to zwykły, większy hotel i ośrodek wypoczynkowy. A co się stało z obszarami imponujących lasów Pogórza Przemyskiego, Puszczy Karpackiej i Bieszczad? Spójrzmy na te niebywałe dla znawców Bieszczad nazwy, którymi „zaopiekowali” się leśnicy-myśliwi: OHZ Baligród, Cisna, Komańcza, Lutowiska, Rymanów, Stuposiany, Ustrzyki Dolne. No i OHZ Bircza na Pogórzu Przemyskim, główny spadkobierca terenów po W-2, czyli Arłamowie.

Żeby zobaczyć, z jak cennymi przyrodniczo miejscami mamy do czynienia, spójrzmy w dane GUS: tylko w jednym sezonie łowieckim 2021/2022 na obszarach OHZ myśliwi zastrzelili 57 221 danieli, muflonów, saren, jeleni, dzików, lisów, zajęcy, bażantów, słonek i kuropatw. I kilkanaście jarząbków. Kto z nas spotkał tego cudnego ptaka na wolności?" całość i skrót

Tego lasu już nie ma! 



czwartek, 9 listopada 2023

Dlaczego liście zmieniają kolor?

Niby wiemy co i jak, a jednak zapominamy.

Zdjęcie, które zrobiło się samo:)


"Proces zmiany barwy liści związany jest z przekształceniem chloroplastów, czyli plastydów obecnych w komórkach zielonych liści, w chromoplasty, które są charakterystyczne dla kolorowych liści. W okresie od wiosny do wczesnej jesieni dominuje chlorofil, odpowiedzialny za zielony kolor liści. Wraz z nadejściem jesieni, zmieniają się warunki środowiskowe, takie jak natężenie światła, temperatura i wilgotność, co prowadzi do przekształcenia chloroplastów. W wyniku tego procesu, barwniki jak karotenoidy i ksantofile stają się bardziej widoczne, nadając liściom ciepłe odcienie żółci, pomarańczy, czerwieni i brązu.

Chloroplasty zawierają bardzo dużą ilość chlorofilu, czyli zielonego barwnika, który odpowiedzialny jest za zielony kolor liści. Znajdują się w nich także inne barwniki – karotenoidy takie jak karoteny (pomarańczowe) czy ksantofile (żółtawe). Od wiosny do wczesnej jesieni chlorofilu w liściach jest tak dużo, że maskuje on inne barwniki. Podczas przebarwiania się zielonych liści odbywa się dodatkowa synteza karotenoidów i ksantofili, natomiast chlorofil wraz ze strukturami, w których się znajduje, ulegają degradacji"

 Simon Berge

czwartek, 2 listopada 2023

Nadal Roztocze.

 Jakie to wielkie szczęście, że mam w miarę zdrowe nogi i te nogi niosą mnie, gdzie tylko chcą:) Tak więc tym razem to były Źródła Tanwi i Kobyle Jezioro no i piękne lasy z jeszcze piękniejszymi ścieżkami. Bardzo bym chciała jeszcze raz kiedyś tutaj przyjechać. Tereny te są przykładem  dobrze zachowanego ekosystemu. Nic tylko chodzić, chodzić i podziwiać a owo chodzenie i podziwianie zaczynamy od maleńkiej wsi o nazwie Huta Złomy:)

Drzewny strażnik.
Jeśli się dobrze patrzeć i rozbudzić wyobraźnię, to  można zobaczyć więcej, niż nam się wydaje na pierwszy rzut okiem.


I w całej okazałości:)


Łan kwitnącej facelii.I cóż z tego, że mamy listopad!







Całą noc padał deszcz:)





Tak wyglądał spory odcinek ścieżki. Dobre buty są tutaj niezbędne.


Taką doniczkę odnalazłam w lesie tuż za Narolem:)




A takie cudo biegało dzisiaj po lesie z babcią:): (babcia człapała z kijkiem:))
Dostał "górskie" buty i ćwiczy wspinaczkę po zboczach przed przyszłymi wyprawami w Bieszczady.