sobota, 31 sierpnia 2019

Wino czeremchowe.

Wino zrobiłam z czeremchy zbieranej na Bugiem. Niewiele jej jest w tym roku, bo ptaszyska głodne ogołociły większość krzaków.




Nazbierałam też sobie trochę nawłoci do suszu herbatkowego i dzikich gruszek na ocet.



Ocet z gruszek, malin i złotych renet.


Nad Bugiem jak to nad Bugiem, woda płynie, liście z brzóz żółcieją, a ja się szwendam po krzaczyskach.





Jak widać wody niewiele i tylko Ukraińska (niższa) strona jeszcze zielona.


Oj chmielu, chmielu ty bujne ziele :)


Szwendam się też po ogrodzie i sieję tam spustoszenie :)


I jak co roku o tej porze suszę owoce.


 Musiałam poprawić nieco swoje leszczynowe lasy do suszenia (lasami nazywamy ramę czworoboczną, zbitą z 4 listew, na które przybijają się, tworząc jakby dno, gładkie, równe pręty laskowe, t. j. leszczynowe (stąd nazwa), w takiej odległości od siebie, ażeby przedmioty, do suszenia przeznaczone, przelecieć między nimi nie mogły.)  Tak więc "lasy" uszczelniłam i suszą się już jabłka i gruszki.


W pajęczej sieci uwikłany.


***
 Jutro nasi politycy wraz z niemieckimi politykami świętują rozpoczęcie tragicznej dla nas wojny. Ciekawe czy  17 będą świętować wraz z rosyjskimi politykami. Może lepiej byłoby świętować jedynie jej zakończenie.

środa, 28 sierpnia 2019

Dzisiejszy dzień, wczorajszy dzień, jutrzejszy dzień.

Z powodu upałów siana sierpniowego jest niewiele, ale i to niewiele trzeba było skosić, wygrabić i zwieźć. Praca niby łatwa, ale przy 32 stopniach już nie taka fajna. Siana w tym roku jest trochę mało i muszę nim oszczędnie karmić króliki.



          Fasolka szparagowa na nasionka.W tym roku jest wyjątkowo dorodna i zdrowa.


Jaś za to marniutki. W czasie kwitnienia i zawiązywania strąków było zbyt gorąco. Zawiniły upały czerwcowe. Z fasolą jest tak jak pisze Myśliwski :)
"Bo z fasolą jak ze wszystkim, raz się uda,
a raz nie. Na fasolę musi rok być do bry. Fasola nie lubi, gdy słońca za dużo. Za dużo
słońca, to deszczu niewiele. I spali ją. Znów deszczu za wiele, nim wzejdzie, już zgnije.
Jakkolwiek bywało, rok dobry, a co drugi strąk pusty czy ziarna pordzewiałe. I nie
wiadomo dlaczego. Taka fasola, a ma swoje tajemnice." 


Tak w tym roku kończą ekologiczne jabłka z mojego sadu. Jedyny skup spadów został zamknięty.
Zbieram, bo zbieram :(


 Kiepskie badania tarczycowe zmusiły mnie do powrotu do ścisłej diety. Bez glutenu i w każdym posiłku porcja białka. Białko z cieciorki akurat pyszne jest.


Piękne, bo zielone :)



Nie tylko ja pracuję w ten upał :)


Loki nie pracuje. Loki śpi, je i czeka.
Czasem zwisa :)


Młócenie kolendry :)


I przesiewanie w przetaku. 


Po raz pierwszy suszę pomidory w słońcu.



Taka jest dzisiaj temperatura w cieniu. Tu gdzie suszą się pomidory jest o wiele goręcej.
Mogę tylko pozazdrościć córce, która jest w pięknym miejscu z bardzo umiarkowaną temperaturą.



Wszystkie te widoki ma w zasięgu własnych nóg :)



 Wielka szkoda, że takiego zdjęcie nie da się zrobić w Polsce.


sobota, 24 sierpnia 2019

Uzależnienia.

Jestem uzależniona od kolorowego jedzenia i dyni makaronowej, od zaglądających przez okna słoneczników, od życia :)


Widok z okna kuchennego :)



Suszenie grzybów na świeżym powietrzu jest znacznie szybsze i wygodniejsze. Minusem jest brak grzybowego zapachu w domu.



Biedronkowe maleństwa.


Letni bez w kawie wróży suchą jesień :)



środa, 21 sierpnia 2019

Sierpniowa codzienność.

Jestem już mocno zmęczona tym latem. I choć w przyrodzie widać zapowiedź jesieni to niewiele pomaga, bo wszystko wskazuje na to, że spora część i tej pory roku też będzie niefajna.







 Dojrzewające wino.


 Zimowe lato.


Można i tak :)


Mięta nalewkowa dla synowej.


Światło się mroczy:)


 Z tego olbrzyma będą nasionka na przyszłoroczne ogórki :)


 Maleńkie podłużne biedronkowe pomidorki są smaczne i niewymagające zbytniej pielęgnacji. Rosną równie dobrze w tunelu foliowym, jak i w trawie przy studni. 


W krainie paproci zamieszkał sobie kopytnik. Kiedyś dawno, bo 30 lat temu zrywałam go sporo do mieszanki ziołowej. W tych ziółkach kąpałam małego synka, który w owym czasie był bardzo chory.



 Samotna kania czeka na deszcz.


 Ślimaki też uwielbiają prawdziwki :)


 Biały koralowy grzyb.


 Przepiękna lisia nora.


Letnie pranie.






Moja ulubiona:)
***
Od kilku dni moja córka jest już w Norwegii. Będzie na tamtejszej uczelni przez kilka miesięcy :(