***
W czasach gdy zjawiska sprawy rzeczy szczelnie do siebie
przylegały Małgosia nosiła warkocze babcia o świcie doiła
krowy mama mówiła że nie wejdzie na drabinę bo się boi a ja
paznokciem zdrapywałem z szyby szron wtedy więc metalowa
forma wykrawała ciastka które nazywaliśmy amoniaczkami
posypane cukrem pachniały i były kruche mogły długo leżeć
popijałem je mlekiem rozpłynęły się jak płatki śniegu.
Piotr Szewc, Cienka szyba, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014
Szampanki, które nazywamy amoniaczkami, zrobiłam jak zawsze z tego przepisu pochodzącego z książki "Obiady u Kowalskich" Jadwigi Kłossowskiej
Baby drożdżowe, które zawsze się udają i są piękne (pamiętać nigdy nie robić ciast drożdżowych z ksylitolem zamiast cukru)
Przepis ten sam od zawsze :), pochodzi z książki "Domowe ciasta i ciasteczka"
Pasztet z królika, z hodowli i przepisu własnego:) Nie ma w nim żadnych, zalecanych przez wielu, dodatków. Jest mięso z królika, białka jaj, cebula, odrobina mąki ryżowej i przyprawy.
Jajka w occie balsamicznym i zalewie kminkowej już od poniedziałku czekają w słojach w lodowce. Tak samo ćwikła, zakwas na żurek i produkty na sałatkę.
Jeszcze tylko popiec mięsa, bułeczki z kapustą i sernik. Mazurka nie robię, bo nie jest to nasze ulubione ciasto i często musiałam je oddawać. Z szyszek orkiszowych zrezygnowałam, bo brakuje mi orkiszu, a do miasta w taką pogodę :( Jeśli chęci mi wystarczy, upiekę czarne krakersy i to by było wszystko w sprawie świąt.
W sumie nawet nie jestem zmęczona i mam sporo wolnego czasu, który spędzam po swojemu :)