niedziela, 29 listopada 2020

Takie nic a cieszy:)

 







"Autoportret radosny" Miron Białoszewski

"Nie myślcie, że jestem nieszczęśliwy.
Cieszę się, że myślę.
Myślcie, że się cieszę.

Świadomość jest tańcem radości.
Moja świadomość tańczy
przed lampą deszczu
przed łupiną ściany
przed sklepem spożywczym z wiecami kapusty
przed ustami mówiących przyjaciół
przed własną ręką nieoczekiwaną
przed niewydrążoną rzeźbą rzeczywistości-

w przepychu najlepszej zabawy
i najwznioślejszego nabożeństwa
nieoddzielnie
moja świadomość tańczy.

A kiedy porwie się taniec,
zwyczajem każdego kłębka,
pójdę do nieba-
gdzie się nic nie czuje
gdzie od początku byłem, zanim byłem
gdzie już do końca będę, gdy nie będę,
tam radość nie do opisania."


czwartek, 26 listopada 2020

"Pieniędzy zgubił — niczego nie zgubił. Zdrowie zgubił — dużo zgubił"

 Rodzina w czasie zarazy.



Pierwszy w rodzinie zachorował mój syn (32) Swoją chorobę określił jako ciężkie i dłuższe przejście grypy. Po 3 tygodniach wrócił do pracy.

Następna była moja najstarsza siostra (68). Od 1l listopada czuła się nie najlepiej. Najpierw bolało ją gardło, potem doszło kaszlanie. Brak  apetytu i brak sił.. Zająć się bardziej sobą w tym czasie nie miała możliwości, bo mąż co tydzień bierze chemię i wymaga dużej troski i pomocy. Niestety jej samopoczucie pogarszało się z dnia na dzień, pomimo iż dolegliwości ze strony górnych dróg oddechowych przestały dokuczać, ale międzyczasie zaczęła swędzieć ją skóra i boleć żołądek.. Rodzinny po wywiadzie zalecił antybiotyk. Do bólu żołądka, a w zasadzie do uczucia wielkiego ciężaru w żołądku dołączyły się wymioty.. W poniedziałek rano pogotowie odwiozło siostrę do szpitala. Podłączono kroplówkę,  zrobiono prześwietlenie płuc, badania ogólne krwi i badania covidowe. Dzisiaj w południe (24) usłyszała pierwszą diagnozę - cowidove zapalenie żołądka. Nadal czuje wielki ucisk w żołądku i wymiotuje. Przez cały okres choroby nie miała podwyższonej temperatury.

Dzisiaj (25) ponownie pobrano jej krew i pobrano wymaz na covid. Wieczorem podłączono ponownie tlen. Czekamy na poprawę samopoczucia i wyniki .

 Na covid zachorował też mój brat cioteczny (50) i jego żona. Rozpalenie ognia w piecu do centralnego zajęło mu 90 minut. 

26 listopada- samopoczucie siostry znacznie się polepszyło. Przestała wymiotować. W naszym szpitalu jest to trzeci przypadek covidowego zapalenia żołądka. Jeden pacjent przeszedł chorobę stosunkowo szybko, a drugi leżał w szpitalu długo. Zdaniem siostry opieka lekarzy i pielęgniarek jest bardzo dobra:)

28 listopada sytuacja siostry bez zmian. Codziennie kroplówki, wlewy i tlen. Powoli wraca apetyt. Wszyscy martwimy się o szwagra, ale jak na razie nie ma objawów choroby i niech tak zostanie.

6 grudnia - siostra nadal w szpitalu. W międzyczasie zachorowali nasi dwaj kuzyni. Obydwaj są w stanie ciężkim. Jeden (67) leczony osoczem.

Dzisiaj - 9 grudnia siostra wróciła do domu. 

środa, 18 listopada 2020

Zimowe domki dla jeży.


 
O tym, że jeże są niezwykle przydatne w ogrodzie, chyba każdy wie:)
Aby ich zachęcić do zamieszkania  z nami, warto jesienią zbudować im zimowe schronienie.
















niedziela, 15 listopada 2020

Dokarmiam motylki:)

 

W talerzu jest moja zupa jabłkowa z makaronem dyniowym doprawiona kurkumą, cynamonem i imbirem. Jak, widać jest pyszna:). Motyl jest żywy i od kilku dni pomieszkuje sobie w naszej kuchni


piątek, 13 listopada 2020

16000 kroków donikąd.

 Po 4000 tysiącach kroków przestaję myśleć, a zaczynam oddychać.














Dla ciekawych. 

Na filmiku można zobaczyć  pracę tej maszyny po pełnym zmontowaniu.




niedziela, 8 listopada 2020

Listopadowy Bug.

 W poszukiwaniu ciszy, czyli wyprawa matki, ojca i syna:)

Starorzecze.










Świadectwo istnienia wielkiego świata.










Jak widać bobry lubią rzepkę:)




"Chmielna bezsenność,

sen na bezmiłość"

Ostatnie jedzonko:)