Tego wierszyka, dwadzieścia lat temu, mój mały synek uczył się na pamięć:). Uczył się go bardzo zapamiętale, biegając przy tym od choinki przez kuchnię aż do łazienki. Tak nieustannie klepał słowa, że ten wierszyk umiemy z córką do dziś:). Teraz syn jest poważnym, młodym człowiekiem pracującym na odpowiedzialnym stanowisku, a ja czasem tęsknię do tego małego beztroskiego dzieciaka:) Starzeje się i nie ma co tego ukrywać:)
Ludwik Jerzy Kern
Szkoda...
Kiedy choinka, leśna dama,
Włoży już swoje stroje,
A w kuchni ciasto piecze mama,
Aż pachnie na pokoje,
Wszystkich ogarnia podniecenie,
Nas i sąsiadów z bloku...
Szkoda, ze Boże Narodzenie
Jest tylko raz do roku.
Śnieg za oknami leży wszędzie,
Wielki, puszysty orzeł,
W domu się robi jak w kolędzie,
Że lepiej być nie może,
Z daleka słychać dzwonów brzmienie
Płynące z głębi mroku..
Szkoda, że Boże Narodzeni
Jest tylko raz do roku.
A kiedy w końcu mama prosi
Do stołu, bo nakryte,
To jakby anioł się unosił
Nad nami pod sufitem.
Za gardło chwyta nas wzruszenie
I łezkę mamy w oku…
Szkoda, że Boże Narodzenie
Jest tylko raz do roku.
Jest tylko raz do roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz