pomimo szarugi, błota i mroku wszystko w koło jesiennieje. Sad, ogród, las, bagna i ja:) stroimy się w jesienne barwy ochronne.
Perukowiec podolski.
Klon japoński.
Można i tak:)
Lipa na złoto.
Młodziutki orzech włoski, też na złoto.
Bagna, jak dla mnie, najpiękniejsze są własnie jesienią.
Moje osobiste leśne, złote klony. Szesnaście lat temu były maleńkimi leśnymi dziećmi :)
Leśny dywan.
A w nim taka to gadzina (zaskroniec zwyczajny)
Czas suszyć głóg, dziką różę i tarninę. Po różę i tarninę muszę wybrać się na nadbużańskie, dzikie łąki.
Pięknie i nastrojowo, jesiennie...
OdpowiedzUsuńMoje dwa perukowce, malutkie, zimują w donicach i czekają na stałe miejscówki w przyszłym sezonie.
Moje to już staruszki :) Mają po 20 lat. Mm też młodziaki wyhodowane z odkładów.
Usuń