Niezwykle ciekawy artykuł o Janinie Porazińskiej.
„Czy stała się Wam bliska ta Jania, która nosiła dwa krótkie warkoczyki,
buzię latem miewała umorusaną czarnymi jagodami i marzyła, aby zostać dorożkarzem?”
A to jest nasze jesienne mruczydło. Je, mruczy, rośnie. Na świat patrzy z wysoka, bo w ogonie ma po tym dziadu włoski dwa :)
Pogoda dzisiaj jest bardzo, bardzo listopadowa. Wiatr duje jak w tym wierszyku, deszcz siecze niemiłosiernie. W takie dni docenia się dach nad głową, ciepły piec i gorącą kawę.
Wczoraj był dzień kiszonej kapusty. Zwykła powtarzalność jesiennych prac.
Właśnie siedzę sobie w domu,pije gorącą kawę i patrzę oknem,wieje i leje.A mnie ta fajnie i ciepło...
OdpowiedzUsuńWidocznie w całej Polsce pogoda opłakana:)
UsuńWiatrzycho szaleju się nażarło i rozrabia od wczoraj, nawet pies na siku nie chce wyjść...
OdpowiedzUsuńNo mój pies lubi takie zimnisko i szaleje na dworze:) Ja też zbieram siły na spacer, bo już czuję, że nogi mi puchną od siedzenia :(
UsuńPierwszorzędny artykuł o Janinie Porazińskiej, pięknie napisany - warto przysiąść i poczytać, Szkoda,że tak mało mówi się o tej wspaniałej pisarce...
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać - Janina Porazińska "I w sto koni nie dogoni: gawęda o moim dzieciństwie"
UsuńZ przyjemnością przeczytałam wierszyki,kiedyś czytałam swoim dzieciom ,bardzo lubiliśmy przed spaniem poczytać bajeczki..Syn mniej ,ale córka kochała i do tej pory uwielbia książki i czyta.Oglądałam TV i słucham że w Polsce załamanie pogody..U nas zmiana na słońce ,bo lało prawie od września,w tym roku jesień mokra i chłodna ,pewnie zima wcześnie przyjdzie.A kapustę sobie przywiozłam z Polski bo byłam w tym miesiącu..W Szwecji jest ,ale smakuje podle "kwas-was"A ja jak przywożę to zamrażam na zapas..☺☺ Trzeba sobie radzić ..Kotek uroczy♥
OdpowiedzUsuńJa do tej pory mam książki, które kiedyś swoim dzieciom czytałam. Niektóre bardzo zczytane, ale tym bardziej cenne.
UsuńTakiej zwykłej kapusty, do poszatkowania i ukiszenia, w Szwecji nie ma?