Do tej pory piekłam chleb gryczany trzymając się ściśle tego przepisu. http://www.natchniona.pl/chleb-doskonaly-bez-maki-i-drozdzy/
W sobotę postanowiłam zmodyfikować go nieznacznie. Nie zmieniałam wody, bo z nią wylewa się część dzikich drożdży :) Do masy (po odlaniu nadwyżki wody), przed miksowaniem, dodałam 3 czubate łyżki mąki gryczanej. Ciasto stało się znacznie gęściejsze. Dzięki temu zabiegowi dzikie drożdże miały więcej pożywki. Ciasto chlebowe trzymałam przez 2 godziny w cieple i dopiero po tym czasie przełożyłam je do formy. Nagrzałam piekarnik do 50 stopni, włożyłam tam blachę z chlebem i wyłączyłam grzanie (pozostawiając światełko). Mój chleb stał tam ok 2 godzin. Po tym czasie, bardzo delikatnie, chleb przeniosłam w ciepłe miejsce o temperaturze zbliżonej do tej z piekarnika. Piekarnik nagrzałam do 200 stopni. Chlebek piekłam 50 minut + 15 minut grzanie od dołu (trzeba znać swój piekarnik:):) )
Czas; w piątek o 6 rano zalałam kaszę letnią wodą, w sobotę po 17 dodałam mąkę gryczaną białą i zmiksowałam . Chleba niczym nie smarujemy przed włożeniem do pieczenia.
Do chleba dodałam garść maku. Chleb(po wystygnięciu) bardzo dobrze się kroi, nie kruszy się wcale i jest przepyszny posmarowany miodem :). Córka woli z masłem :)
WSPA-NIA-ŁY!!!!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio piekłam nieprzerwanie przez dłuższy czas, ale przejadł się. Podpowiem Ci tylko, że ja też zmodyfikowałam nieco i kaszę niepaloną zalewałam - zamiast wodą - sokiem z ogórków kiszonych, przez co chleb nie był taki "gliniasty". Pozostałe czynności takie same jak z wodą.
Fajny pomysł z tą ogórkową wodą. Następnym razem zrobię jak Ty:)
OdpowiedzUsuń