środa, 1 marca 2023

W odwiedzinach.

 Moja trzecia siostra od jesieni mieszka w Sandomierzu, Sprzedała dom na wsi i kupiła sobie małe mieszkanko niedaleko córki. Mieszka teraz sobie blisko wszystkiego:); przychodni, biblioteki, sklepów i całkiem ładnego parku. Ten niezbyt dobry dla mnie dzień minął szybko i całkiem przyjemnie.






5 komentarzy:

  1. Jest to jakieś wyjście z sytuacji, kiedy już nie ma się siły utrzymywać domu na wsi, nie musi się kosić, martwić cieknącym dachem, o opał na zimę. Tylko czasami się zastanawiam, czy te dzieci chcą, żeby rodzice tak blisko zamieszkali? Mam niedaleki przykład, kiedy dzieci uciekły w świat i ani nie zaglądają do rodziców, a im się ciągle marzy, że sprzedadzą tu i przeniosą się tam, bliżej nich. Czemu niedobry dzień? Sandomierz piękny; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że jedne dzieci chcą a inne nie bardzo. Są też rodzice, którzy nie do końca chcą mieszkać przy dzieciach. W sumie dzieci nie ma się na wyłączność:) i najważniejsze (dla mnie) by żyły sobie szczęśliwie, o ile jest to możliwe we współczesnym świecie. Oczekiwania rodziców, a oczekiwania dzieci bywają różne i najlepiej o tym porozmawiać. Roszczeniowych relacji w rodzinach jest sporo, ale nie są to zdrowe relacje.
    Sandomierz istotnie jest pięknie położonym miastem, a o tej porze nie grasują jeszcze po nim turyści:)
    Czemu niedobry dzień? W zasadzie nie do końca taki zły, bo pewne bardzo trudne od kilku miesięcy sprawy zostały zakończone i jest maleńka nadzieja na więcej spokoju.
    M

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że chociaż przyjemnie. "Ten niezbyt dobry dla mnie dzień" - raju, matko i siostro, mam nadzieję, że się trzymasz. Uściski posyłam.

    OdpowiedzUsuń