Przydałaby się chociaż czapeczka:)
Łapię kondycję i lepsze samopoczucie. Las jest dla mnie bardzo łaskawy.
Sarnia ścieżka do wodopoju:)
Tego tutaj:)
Tą drogą wywożą ludzie las.
Chwilami wiało i padało jak w zimie.
Mąż odmówił współudziału w spacerze i wygrzewał kość w domu:). Taki tchórz!
Łoś w krzakach ukryty i potrzeba aparatu:(
Bug widziałam 2 lata temu, w okolicach miejscowości Ślipcze, urwiste ściany to wręcz klify:-) u Ciebie rzeka szeroko rozlana; korzystam ze zwierzęcych ścieżek, łatwiej pokonać krzaki i strome dolinki potoków, zwierzęta widzą lepiej, którędy iść; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI tam też byłam:). Na tych skarpach (a w zasadzie w tych skarpach) jaskółki brzegówki mają swoje gniazda. Mnie zwierzęce ścieżki wyprowadziły z niejednych bagien:)
UsuńCzapeczka śniegowa, przyszła jednak... więc, co się dziwić mężowi. I tak pięknie...
OdpowiedzUsuńPięknie i spokojnie:)
UsuńW sumie aż tak bardzo nie mam mu tego za złe, bo ja bardzo lubię wietrzną pogodę, a on nie koniecznie.
M.