niedziela, 18 czerwca 2017

Biała róża

Ulubiona róża mojego Ojca. Sadzonkę tej pięknej róży i żylistka Ojciec przyniósł od Pana, czyli nadleśniczego, 50 lat temu. Po tamtych różach nie ma już śladu. Nie ma już Nadleśnictwa w mojej rodzinnej miejscowości, a dom i gospodarstwo Pana popadło w całkowitą ruinę. Nie ma też tego krzewu w ogrodzie mojej siostry, która mieszka w rodzinnym domu. Róże nie są jej ulubionymi kwiatami. Ja wyprowadzając się z rodzinnych stron wzięłam sobie jedną niewielką sadzonkę, taki tam maleńki odrost. Teraz z niej wyhodowałam trzy, pięknie kwitnące krzaki, które są już stare (25 lat) i muszę je koniecznie odmłodzić. Róża ta nie powtarza kwitnienia i jest bardzo podatna na choroby. Na szczęście jest odporna na mróz i nie wymaga okrywania chochołem. Jest też dla mnie wspomnieniem Ojca.








Mój Rybak lubi róże czerwone i wszelkiego rodzaju iglaki, za którymi ja akurat nie przepadam.


To, że żylistki nie pachną jest dla mnie pewną zniewagą, bo co roku pcham nos w krzak z nadzieją, że jednak może..:):)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz