poniedziałek, 13 marca 2017

Zwyczajny dzień marcowy

Tak wyglądał trawnik rano.

A tak po paru godzinach mojej pracy.

 To będzie pocięte jutro z samego rana

 To będzie na letnie ogniska.

 To będzie spalone niebawem.

Tym będę palić w kuchni letniej.

A tak wygląda trawnik na koniec mojej  pracy o godzinie 15.
O godzinie 18 znowu wygląda tak samo, jak na pierwszym zdjęciu (po dwóch godzinach cięcia sadu z Silnym ojcem moich dzieci) i tak prawie codziennie do końca marca. Przy nie najlepszej pogodzie bywa, że i do maja.


A to mój pomocnik.
No i najważniejsza wiadomość - dzisiaj przyleciały czajki i bociany.

https://www.youtube.com/watch?v=TNJadwqaiFE

Czajka z małymi pisklętami

2 komentarze:

  1. Ale się napracowałaś!Ale taka praca to przyjemnosć,bo i efekty widać i można się nacieszyć świeżością wiosennego powietrza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istotnie lubię pracować fizycznie i czerpię z takiej pracy dużą przyjemność. Niestety moje możliwości fizyczne i zdrowotne są z roku na rok marniejsze.Z tego powodu musimy wyciąć wiele drzew aby docelowo zostało ich nie więcej niż 80. Zwykła kolej rzeczy.

      Usuń