Człowiek ze złamaną ręką, czyli ja, nie przepada za śnieżną zimą, chyba że siedzi sobie w cieplutkim domu. Ja jednak muszę i chcę wyjść i o ile wyjście na podwórko i do lasu nie stanowi ogromnego problemu, to wyjazd do miasta jest bardzo uciążliwy. To taki przedsmak starszej starości, kiedy to słabość ciała dyktuje, jak spędzisz dzień. Za dwa dni dowiem się, czy kość się zrosła dobrze pomimo mojej zaawansowanej osteoporozy, czy też nadal jest niefajnie. Zakładam, że będzie dobrze i nie na darmo jadłam wszystko, co tylko mogło pomóc, łącznie z mumio, które to, jak głosi wieść z poczekalni ortopedycznej, czyni cuda z połamanymi:):)
Na koniec zimowa zupa orzechowa. Przepis własny:)
A w życiu zupy orzechowej nie jadłam. O_O
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo pyszna:)
UsuńAlbo już zima, jak twierdza niektórzy...
OdpowiedzUsuńPołamania współczuję, a zupa orzechowa mnie zainteresowała.
Albo już i nadal zima:). Fajnie by było, gdyby tak została z nami do Świąt.
Usuńna to liczymy:-)
UsuńPodaj przepis na zupę, zamiast kusić.
OdpowiedzUsuń"Egipcjanin Sinuhe" jest jedną z moich ulubionych książek.
Wiesz co dobre:)
Usuń"Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży sto dni śnieg w polu leży" - tyle przysłowie, a jak będzie, w tym wywróconym do góry nogami świecie, to już czas pokaże :)
OdpowiedzUsuńZupa faktycznie bardzo intrygująca :)
Zdrowia życzę :)
U nas zima na całego, bo w sumie od 18 listopada śnieg, a dzisiaj i zamieć i zawieja:)
UsuńZupa orzechowa? Pierwsze słyszę. Przepis kobieto, przepis daj.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za kości, o mumio też czytałam dobre rzeczy. No i galarterta pomaga, dobry czas teraz na nią.
Mumio, raczej działa, bo kość się zrosła, ale stawy i ścięgna... Potrwa to wszystko trochę jeszcze. Nic to, dam radę i z wiosną całkiem ozdrowieje:)
UsuńM
Zupa:)
OdpowiedzUsuńWieczorem garść wyłuskanych orzechów (na 1 osobę) zalewam gorącą wodą, a rano (ja gotuję zupy dosyć wcześnie) wybieram je i wkładam do garnka na zupę. Do zupy dodaję to, co zawsze dodajemy do zupy:) Ja lubię zupy wieloskładnikowe i często dodaję ciecierzycę, którą wcześniej gotuję w dużej ilości i mrożę, kukurydzę, cukinię, bakłażan, paprykę i całą resztę:). Można w ten sposób ugotować każdą zupę, na jaką ma się ochotę. Do tej na zdjęciu dodałam też jarmuż i garść opieniek. Orzechy zastępują w takich zupach tłuszcz, mięso, kości czy inne niefajne moim zdaniem składniki. Dużo orzechów dodaję do bigosu, kaszy jaglanej i zupy owocowej. Taka orzechowa zupa z jabłek z dodatkiem rodzynek jest też bardzo smaczna:)
Ja zupy gotuję bardzo krótko. Takie bez ziemniaków 15 minut, a z ziemniakami 20.
Namoczone i gotowane orzechy lepiej się przyswajają:)
Smacznego:)
M
zupę zapisuję :) mam nadzieję, że z ręką jest wszystko cacy :* mumio kupiłam do samarowania, ale o jedzeniu nie słyszałam :P zima na zdjęciach - urocza!
OdpowiedzUsuńCacy to już nie będzie nigdy, ale da się żyć. Mumio+rokitnik do smarowania używam już od dłuższego czasu. Tą maścią wyleczyłam sobie paskudne zmiany na twarzy i jestem prawie piękna:):)
UsuńZima piękna nie tylko na zdjęciach i trwa w najlepsze. Dzisiaj w nocy było - 15. Nawet zaczęłam się zastanawiać czy ja ją nadal powinnam podziwiać...:):)
Podziwiaj :) każda okazja jest dobra. To mi uzmysłowiłaś, że mumio powinnam smarować dłonie mojego męża, bo ma strasznie popękaną skórę...
UsuńJak najbardziej. Jest jeszcze bardzo dobry krem\maść propolisowa i najtańsza ze wszystkiego maść witaminowa.
UsuńOrzechy uwielbiam na surowo, siedem dziennie codziennie jak zalecił mi doktor gdy zwichnęłam nogę w kostce. Się zrosła ale choć minęły już dwa lata pobolewa przy dłuższym wysiłku. Po siedemdziesiątce długo się goi, powiedział ten sam lekarz.
OdpowiedzUsuńCiekawe, dlaczego akurat siedem? Szczęśliwa liczba pewnie:):)
Usuń