Po kilku latach byle jakich zim znowu rzeka wylała swoje wody poza koryto. Nie są to takie rozlewiska jak niegdyś, ale są:). Dopłyną jeszcze wody z topniejącego śniegu gór. Komarów będzie pod dostatkiem. Ważki, ryby, jaskółki, jerzyki i ropuchy z głodu w tym roku raczej nie umrą:). I tak to na przykład tego komar zje ważka, tę ważkę zje żaba, ryba czy ptak, tego ptaka czy rybę zje człowiek, a na końcu tego człowieka zjedzą owady (inne niż komary:)), bo w przyrodzie wszystko ma swoje miejsce i kołem się toczy:)
Jeśli wiosna nie będzie bardzo sucha, te wszystkie rozlewiska staną się ponownie siedzibą i spiżarnią wielu gatunków ptaków.
Imponujące rozlewiska:-) może po latach suszy ziemia w końcu napije się wody. U nas woda płynie w korytach, a jej bystry nurt jeszcze je pogłębia, takich rozlewisk nie ma. Za to w zagłębieniach terenu tworzą się zastoiska, jeziorka, też doskonała wylęgarnia komarów. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNasze wody są bardzo dostojne, a wasze strumienie zmienne i kapryśne:) Nasza rzeka tylko szepcze, a wasze wody są rozgadane i roześmiane. Uwielbiam wszystkie ścieżki i szlaki wiodące wzdłuż strumieni. Do najbliższych tych na Roztoczu mam ponad godzinę jazdy.
UsuńAleż u was przestrzenie i widoki aż po horyzont! Tyle wody to zapowiedź dobrych plonów i dostatku.
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję:)
UsuńI dobrze.
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było...
OdpowiedzUsuńAż mi się którejś nocy śniłaś:) Umawiałyśmy się na kawę w jakimś mieście:)
Usuń