Wczoraj pogoda uwięziła nas bardzo skutecznie w domu. W godzinach popołudniowych doszło do całkowitego paraliżu pobliskiego miasteczka. Syn po pracy, zamiast jechać do Lublina, musiał jechać bocznymi drogami do nas. Na głównych samochody ciężarowe zablokowały ruch. Nikt w porę nie zmusił ich do zjazdu na parkingi. Dzisiaj od świtu odśnieżanie:) W najbliższy czwartek znowu zapowiadają opady śniegu, a głodne sarny już przychodzą całymi stadami pod ogrodzenie. Im więcej śniegu, tym trudniej dogrzebać się do jedzonka, a w zaspach są łatwą zdobyczą dla psów i kłusowników. Dzisiaj wysypałam im trochę jabłek. Musimy wspólnie dotrwać do wiosny:)
Damy radę 💪
OdpowiedzUsuńJak najbardziej:)
UsuńJesteś pięknym człowiekiem :*
OdpowiedzUsuńZawstydzasz mnie:)
UsuńAni trochę :* uściski
Usuń