Dziś widziałam stada szpaków na łące, a i przebiśniegi zakwitły mi pod chatką. Wczoraj pszczoły nosiły do ula żółty pyłek z leszczyny, ale było ciepło i słońce, dziś deszcz i zimno. Chodziłam zobaczyć na grządki, jeszcze śpią pod śniegiem:-) W sadzie zając obgryzł mi jabłonki, moja wina, nie zabezpieczyłam; pozdrawiam serdecznie.
Za szpakami nie przepadam. Czasem im mówię, że może przyjść taki czas, kiedy zamiast zupy czereśniowej ugotuję zupę szpakową:) pszczół w naszej okolicy w zasadzie już nie ma. Ja w tym roku jeszcze żadnej nie widziałam.
Dziś widziałam stada szpaków na łące, a i przebiśniegi zakwitły mi pod chatką. Wczoraj pszczoły nosiły do ula żółty pyłek z leszczyny, ale było ciepło i słońce, dziś deszcz i zimno. Chodziłam zobaczyć na grządki, jeszcze śpią pod śniegiem:-) W sadzie zając obgryzł mi jabłonki, moja wina, nie zabezpieczyłam; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZa szpakami nie przepadam. Czasem im mówię, że może przyjść taki czas, kiedy zamiast zupy czereśniowej ugotuję zupę szpakową:)
Usuńpszczół w naszej okolicy w zasadzie już nie ma. Ja w tym roku jeszcze żadnej nie widziałam.
"Wiosna idzie, rady na to nie ma",
OdpowiedzUsuń"Wiosna idzie, nie ma na to rady"
https://www.youtube.com/watch?v=l5pnWS04EAg
:)
UsuńWchodzicie z kurami, ekstra :) krótka ta zima. Nie zdążyłam się zorientować :P
OdpowiedzUsuńJak to zwykle na wsi. Kury rządzą i ustalają nam grafik:), a zima...no cóż, dzisiaj znowu pada od rana śnieg(:
UsuńTo zimno, które od dwóch dni mnie paraliżuje... czułam, że niesie na Europę coś mroźnego. Czyli zima nie odpuszcza. Kury lubię, bardzo.
UsuńMam nadzieję, że to takie zimowe ostatki:)
Usuń