Tylko zimy, zimy brak :(
Tradycyjnie koniec Starego i początek Nowego spędzamy (córka i ja) z Władcą. Rybak ma dość:):) i szuka sobie innych atrakcji, czyli skoro świt pojechał na Roztocze z nadzieją na pierwszą rybkę 2020.Tradycyjnie upiekłam dla niego wielki sernik, a dla dziecięcia drożdżowe obwarzanki. Syn z Synową nietradycyjnie spędzili wieczór, bo samotnie u siebie. Na luty zaplanowali sobie urlop i piękną wycieczkę. Tym razem będzie to Dominikana. Z całej mojej dużej rodziny tylko siostra numer 1 balowała. Niestety dla niej i jej męża styczeń zaczyna się pobytami w szpitalu. Optymizm tu jest niezbędny:)
Zima tylko na kubeczku i nawet norweskie stworzenie nie pomogło :)
Córce za to udało się pozytywnie załatwić większość uczelnianych spraw i w połowie stycznia wraca do Norwegii. Tym razem będzie tam przez cały semestr wiosenny.
Sarenkowe pastwisko, czyli zimowa pszenica sąsiada.
Śnieżna muzyka na pocieszenie.
rany, u Ciebie wygląda wiosennie, a nie zimowo :) dobrze, że w domu dobrze, i kciuki za siostrę i szwagra :) niech Wam wszystkim się wiedzie :*
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tobie też niech się dobrze wiedzie:)
UsuńZatem optymizmu życzę w dużych ilościach w nowym 2020 roku. Niech będzie zdrowy i krzepki :) Howgh!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńDla Ciebie też niech to będzie zdrowy i krzepki rok.
Ach, podoba mi się bardzo, szczególnie sernik i sarenkowe pastwisko :))) Dużo zdrowia dla całej rodziny.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńi jakie te zbiory rybackie? pierwsza jaka była? szczupaczek :D?
OdpowiedzUsuńByły 4 pstrągi i wszystkie wróciły do wody:)
Usuń