Suszone morele domowym sposobem są znacznie smaczniejsze niż te kupowane w sklepie z etykietką "EKO".
Wiatr postrącał już prawie wszystkie morele z drzew i koniecznym się stało zrobienie jeszcze jednej partii konfitury morelowej.
W ogrodzie lato pomieszało się z jesienią. Kwitną malwy i czerwienieje jarzębina.
***
W sobotę spacerem po Lublinie przeszłam 15 kilometrów. Dobrze, że było chłodno i mogłam chodzić w wygodnych jesiennych butach.
***
Niedzielna rodzinna impreza, którą miałam przyjemność zrobić, wyglądała mniej więcej tak :)
Najpierw się napracowałam jak durna, bo sernik musi być, bo wafelki lubi szwagier, bo siostry dwie to tylko chlebek na sodzie, bo brat nie je nabiału, bo teściowa w piątek zachorowała i sprzątałam w nocy, bo po deszczu chwasty w ogródku i mus wyrwać, bo to i tamto :)
(A Kowch)
Potem było tak, czyli warto było :)
(A Kowch)
Rodzinne imprezy 😊 jak pięknie malowane 😊 A może spotkałyśmy się gdzieś w Lublinie? Suszone morele to jest to!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńNo i takie to mamy buty z cholewami, a nawet z przytupasami...
OdpowiedzUsuńAle zbiorów tylko pozazdrościć! Mimo suszy wszystko ładnie obrodziło, czyżby Najwyższy
chciałby nasz zabezpieczyć przed wczesną i srogą zimą?
Nie wiem, czego chce Najwyższy, ale ja napracowałam się bardzo mocno tej wiosny. Podlewałam nieustannie to, co wzeszło i dosiewałam to, co nie wzeszło.
UsuńDrzewa sięgają korzeniami bardzo głęboko i na ich tegoroczne owocowanie okresy suszy nie miały większego wpływu. Myślę, że natura wynagradza nas za zupełny brak owoców w 2017 roku.
Suszone i bez siarki, też lubię. Inspiracjo!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW zasadzie to nie wiem na którym stoliku jest większy "sajgon" ;) Kuchenny pościerasz, a na gościnnym obrus jak nic do wymiany ;). Suszone owoce to letni skarb na zimowe dni, ja też suszę co się da :)
OdpowiedzUsuńSuszenie jest fajne :)
Usuń