środa, 15 listopada 2017

Z kotem i książką w kuchni :)



"Obsesja na punkcie higieny objawia się tym, że próbujemy wyszorować do czysta
wszystko, co się da, i wybić wszelkie bakterie. Nie wiemy wprawdzie, które
dokładnie bakterie należałoby wybić, ale oczywiście mamy na myśli te złe.
Tymczasem w rzeczywistości niszczymy wszystkie bakterie: i złe, i dobre. Taka
czystość nie może służyć naszemu zdrowiu. Im wyższe standardy higieniczne
obowiązują w danym kraju, tym częściej występują tam alergie i choroby
autoimmunologiczne. Trzydzieści lat temu uczulenia występowały średnio u co
dziesiątej osoby, obecnie – u co trzeciej. A jednocześnie liczba infekcji wcale się
zauważalnie nie zmniejszyła. Rozsądna dbałość o higienę wygląda inaczej – takie
ujęcie starają się upowszechniać bakteriolodzy. Nie chodzi o to, by wybić wszystkie
niebezpieczne zarazki.
Ponad 95% żyjących na świecie bakterii nie wyrządza ludziom jakiejkolwiek
szkody, a niektóre z drobnoustrojów mogą okazać się wręcz pożyteczne. (.......)
Celem sprzątania powinno być zmniejszenie ilości bakterii – a nie pozbycie się
ich ze szczętem. (.......)"
Jednym słowem zrobiłam dzisiaj wspaniały wybór. Zamiast uczciwie sprzątać :)
  przeczytałam niezwykle ciekawą książkę pt. "Historia wewnętrzna. Jelita " 
Nie, nie jest to książka o sprzątaniu :) Jest to książka popularno - naukowa o układzie pokarmowym człowieka, o diecie, bakteriach, antybiotykach, otyłości, o powiązaniach bakterii  z naszym marnym zdrowiem. Wszystko to zostało napisane bardzo przystępnie, a do tego z dużym poczuciem humoru. 

3 komentarze:

  1. Nigdy nie byłam zwolenniczką pedantycznych porządków z użyciem wszelkich dostępnych środków czystości.I,prawdę mówiąc,nieraz książka wygrywała z porządkami...

    OdpowiedzUsuń
  2. MY.... my.... my zwykłe babki na blogach!!!! (często mam wyrzuty, jakieś... sprzątanie, wyższe ideały, posprzątane trzeba mieć.....


    ... a Wy Dziewczyny dajecie MOC. Dziękuję i uśmiech posyłam!!!

    .... żytcie.......

    OdpowiedzUsuń