Po próbie obrócenia, te na niebieskiej macie stały się okruszkami, te grubsze na czerwonej, dały się obrócić, ale już nie przypominały cudownych kromeczek chleba.
Sobotnią kawę wypiłam pod śliweczkę:):):)
Po tych wszystkich burzach sobotni stan nieba był piękny.
Wygrabiłam z pod drzew resztki siana. Mało tego i marne.
I jak co wieczór nacięłam ziół, chwastów i trawy dla królików. Bardzo lubią taki miks kwietny.
Dzisiaj o czwartej wyprawiłam Rybaka na San. Jest już w wodzie. Niedzielę spędzam samotnie (córka w wielkich miastach w związku z poprawkami do tłumaczenia) Niczego dzisiaj nie muszę gotować co mnie niezmiernie cieszy. Połażę sobie po ogrodzie, pojem owoców i warzyw. Pogadam ze swoimi zwierzakami. poszukam grzybów w swoim Lesie Bez Imienia:):)
Andrea Kowch (tutt'art)
Wszystko co w mojej ojczyźnie się dzieje, od 1945 roku, jest wielkim ruchem w szambie. To co pseudo politycy uczynili z Polską przez ten czas jest niewyobrażalnie smutne. Daremnie czekam na Wiedźmina.
Poprawkami? Ja sobie wypraszam, nie poprawki do tłumaczenia tylko redagowanie tekstu! :P
OdpowiedzUsuńA.
No dobrze, niech będzie:) Moje dziecię ciężko pracuje nad redagowaniem przetłumaczonego tekstu, któro to redagowanie miało być ukończone dawno, dawno temu i dlatego to matka ma wakacje a córka nie.
OdpowiedzUsuńja też zmarnowałam pierwszą dynię! Upiekłam, pokroiłam w kawałki i dodałam do sałatki ale nikt, po prostu nikt jej nie jadł, okazało się, że tylko ja lubię pieczoną dynię w sałatce, a przecież nie zjem całej sama:)
OdpowiedzUsuńPomogłabym z tą sałatką, ale za daleko:):)
OdpowiedzUsuńa ja mam cały czas problem z chlebem gryczanym! już tyle go upiekłam ale żaden mnie jeszcze nie usatysfakcjonował...chyba robię coś nie tak :(
OdpowiedzUsuńTo może czas przestać go robić, a ponowić próbę jesienią. Będzie kasza z nowych zbiorów gryki i wszystko może się odmienić:)
Usuń