piątek, 19 czerwca 2020

Jeszcze trochę czerwca.

I w Polsce i na świecie dzieją się złe rzeczy. Tak złe i paskudne, że lepiej pozostać blisko przyziemnych okolic. Dziwny jest ten świat i bardzo trzeba się starać, aby uwierzyć, że ludzi dobrej woli jest więcej.

Znowu burza i tak jest codziennie. Wszystko, co zielone jest szczęśliwe i jeszcze bardziej zielone:)


Dzisiaj został rozpoczęty sezon kartoflany. Można było już go zacząć wcześniej, ale wydawało mi się, że to jeszcze nie ten czas:)


 Przegrywam z zielem.


Miło jest czuć ziemię pod stopami. Wilgotną i przyjazną, a nie jak przez ostatnie kilka lat 
wysuszoną i raniącą .


W czasie deszczu rośnie nie tylko trawa, bo bób też:)


Drut kolczasty na lisie sprawy.


Czerwiec w słoikach.


Szczęście kota:) i bardzo pracochłonne suszenie trawy na siano.


 Dalej trwa makowy zawrót głowy. Niektóre są tak wielkie, że sięgają mi do ramienia.










Inności też kwitną:)










Zostałam zaskoczona prze chrzan, bo kto to widział tak pięknie kwitnąć:)


7 komentarzy:

  1. Przepiękne te maki :) Czerwiec jest na bogato w wodę, wszystko żyje intensywnie. Ja właśnie wróciłam z urlopu. Popatrzyłam na inne horyzonty i ludzi. Wszyscy żyją, rzeczy się dzieją. Zawsze tak było, że gdzieś, coś...Taka planeta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z planetą jest wszystko w porządku i nie ona odpowiada za ludzkie zło. To prawda, że rzeczy się dzieją, ale szkoda, że tak rzadko dobre.
    Mam nadzieję, że dobrze sobie odpoczęłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  3. o raju, jakie piękne maki :) i inności, zachwycam się :) dobrze, że jest deszcz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najszczęśliwsze z tego deszczu są drzewa:)
      Niestety makom ulewne deszcze nie służą:(

      Usuń
  4. jak tam pieknie... z zachwytem oglądam zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń