Słynne ciasteczka i kawa żołędziowa z imbirem, cynamonem, kolendrą :)
Jako że pożarłam milion ciasteczkowych kalorii trzeba było ruszyć dupsko :)
Najpierw wzdłuż rzeki.
To leżące w wodzie drzewo to nadziemna część bobrzego domu.
Pierwszy w tym roku lodowy zator na Bugu.
Potem pobieżeliśmy do lasu :)
Miejscami śniegu jak na lekarstwo, ale ziemia całkiem mocno zamarznięta.
Malowane mrozem.
Wielka Stopa tu był :)
Pogodowo. W nocy - 10, w południe - 4
Wszystkiego smacznego! Można lepić kulki i odciskać je tłuczkiem do mięsa 😁
OdpowiedzUsuńTakie domowe pyszności i bez wzorków są ok. :)
UsuńFaktycznie, twój Bug to połowa mojego :-) Ale nadal fajny. A spacer robi dobrze, ciasteczka też.
OdpowiedzUsuńNad tą samą rze4ką mieszkacie...??? z tej samej strony brzegu? zazdroszczę.... gdybym mieszkała przy źródle dostałybyście po butelce z listem... :)
Usuńale to niemożliwe, bo mój list w butelce mogłabym najbliżej wrzucić do Brdy. I tam dopłynąłby do Wisły, tylko tam mógłby spotkac butelkę od Was :D.
pozdrawiam dziewczyny z niedzielnym, wieczornym, zimowym uśmiechem...
ale spacer zimowy cudny, chętnie zerknęłam...
OdpowiedzUsuń:D
Bywa że rzeka graniczna łączy :)
UsuńŻołędziowa kawa??? a jak smakuje ...nigdy o takiej nie słyszałam..A ciasteczka wyglądają bardzo smakowicie.U nas dzisiaj piękna pogoda,tak jest od dłuższego czasu ,zero śniegu ,ale w nocy z przymrozkami ♥Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo jej smaku należy przywyknąć :) Da się wypić, a ciasteczka są pyszne.
UsuńCiasteczka wyglądają smakowicie :) zdjęcia super :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiastka kiedyś robiłam, muszę powtórzyć, dobrze, że mi przypomniałaś. :) Dziękuję za spacer :)
OdpowiedzUsuń