Pierwsza zawieja tej zimy. Obecnie mogę ją podziwiać do woli, ale kilkanaście lat temu taka pogoda bardzo mnie martwiła. Moje dzieci miały całkiem daleko do szkoły. W podstawówce 5 kilometrów a w gimnazjum 12 i nikt ich nie podwoził pod sam dom. PKS był jeden rano, a dwa po południu. Bywało, że zimą autobusu nie było a ze szkoły wrócić przecież trzeba. Wracały wtedy różnie, piechotą, małym fiatem (jak dojechał), a niektóre w klatce do wożenia świniaków. Z przystanku do domu też jest całkiem spory kawałek. Myśmy wybrali świadomie to miejsce do życia a one musiały się przystosować:)
Nasz pies uwielbia taką pogodę.
Po zewnętrznej stronie okna, na gałązkach sosnowych, położyłam trochę smalcu. Mam teraz sikorki prawie w domu:)
Drzewa opałowego niestety szybko ubywa:(
Kury w zimie nie są zbyt szczęśliwe.
Kotek jest równie zadowolony w domu, jak i na dworze. Ma się to futerko:)
Białka na bezę do ryżu z jabłkami.
Żółtka do bułki na kolację. I tak powstało dwa dania z jednych jajek:)
Tak to jest, jak wybierze się za małą formę i treść ją przerośnie:):)
U mnie zaczyna deszczyk padać i śnieg zginie lada dzień::))Mamy łagodna zimę::)Moje dzieci miały wyjątkowe szczęście do szkół.Syn minutę drogi obok bloku::))Córka też tylko przez ulicę..Potem w mieście LO.Nasz pies uwielbia śnieg ,uwielbia zajadać śnieg i ciągle baraszkuje w śniegu::)Ostatnio robiłam drożdżówkę i przyszło mi zjeść samej ,bo reszta nie miałam ochoty ☺ Męczyłam przez tydzień ,ale zjadłam::)))Bezy nie znoszę ...Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńTak to już jest, że nie wszystko wszystkim smakuje.
UsuńDON'T BLINK ... początkowo myślałam, że to mój własny blog, bo użyłaś starej nazwy mojej poczty :D. U mnie tylko chłodno, śnieg jakby leży, ale bez przekonania ...
OdpowiedzUsuńCiekawe, ciekawe:):)
UsuńTo zawsze trudny wybór. Córka z mężem przenieśli się na wieś, gdy urodziły się dzieci, bo świeże powietrze, trawa, drzewa, ptaki, silne więzi, serdeczni sąsiedzi, bezpieczniej i spokojniej a teraz dzieci mówią, że wolałyby w mieście bo trudne dojazdy, mniej pracy i obowiązków, więcej rozrywek.
OdpowiedzUsuńDorosłe dzieci będą mogły same wybrać sobie swoje miejsce na świecie, a obowiązki, praca i dojazdy świetnie kształtują charaktery:)
UsuńMoje dzieci na szczęście nigdy nie nie narzekały na nasz wybór.
Ja pamiętam jedna taką zimę z dzieciństwa... Byliśmy na feriach u babci. Śniegu było tyle,że przez dwa dni autobusy nie dojeżdżały. A my zachwyceni...
OdpowiedzUsuń