niedziela, 2 marca 2025

Koniec ferii.


Pomocnik :)

 
Nocny spacer z wnukiem.


Nawet sarenka ułożyła się do snu:)


 Ten las jest mi tak dobrze znany, że nawet chodzenie po nim we mgle i w nocy był samą przyjemnością. Cieszy mnie też fakt, że mały ma do mnie tak wielkie zaufanie, że nawet przez chwilę nie ogarnął go lęk.

10 komentarzy:

  1. Jak dla mnie, sarenka skradła show 😉
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale, nocny las, to jest to!

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że był to dla was wspaniały czas.
    Radość w oczkach wnuka mówi wszystko 😊
    Ja też kocham las, miłością pierwszą. Tygrysy tak mają ☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bym chciała, aby i mały pokochał las.
      Może mi się uda:)
      M

      Usuń
  4. Dziecka ufne są gdy nie czują w nas strachu. Ty się nie bałaś więc i wnuk także. Ależ to beda wspomnienia.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wyrośnie na dzielnego człowieka:)
      M

      Usuń
  5. Ale że nie spłoszyliście sarenki? powiem szczerze, że nie przyszłoby mi do głowy iść do lasu nocą, a on blisko, tuż za drogą:-) dzieci lubią być pomocne, a jeszcze taką maszyną pojeździć; miły czas, i urodziny były, i świeczki na torcie, uciecha dla wszystkich; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarenkę obejrzałam, na tyle ile się dało i ranna raczej nie była.
      Za blisko nie podchodziliśmy, bo w naszym rejonie od kilku miesięcy panuje wścieklizna. Mamy nawet obowiązek szczepić koty. Było kilka przypadków pogryzienia psów i kotów przez lisy. Mniej bezpiecznie się stało w lasach i na polach i nawet zaczęłam nosić przy sobie gaz:)
      M

      Usuń