Pomocnik :)
Nocny spacer z wnukiem.
Nawet sarenka ułożyła się do snu:)
Ten las jest mi tak dobrze znany, że nawet chodzenie po nim we mgle i w nocy był samą przyjemnością. Cieszy mnie też fakt, że mały ma do mnie tak wielkie zaufanie, że nawet przez chwilę nie ogarnął go lęk.
Jak dla mnie, sarenka skradła show 😉
OdpowiedzUsuńjotka
:)
UsuńWspaniale, nocny las, to jest to!
OdpowiedzUsuńNocny las jest znacznie bardziej tajemniczy:)
UsuńM
Widać, że był to dla was wspaniały czas.
OdpowiedzUsuńRadość w oczkach wnuka mówi wszystko 😊
Ja też kocham las, miłością pierwszą. Tygrysy tak mają ☺️
Bardzo bym chciała, aby i mały pokochał las.
UsuńMoże mi się uda:)
M
Dziecka ufne są gdy nie czują w nas strachu. Ty się nie bałaś więc i wnuk także. Ależ to beda wspomnienia.!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyrośnie na dzielnego człowieka:)
UsuńM
Ale że nie spłoszyliście sarenki? powiem szczerze, że nie przyszłoby mi do głowy iść do lasu nocą, a on blisko, tuż za drogą:-) dzieci lubią być pomocne, a jeszcze taką maszyną pojeździć; miły czas, i urodziny były, i świeczki na torcie, uciecha dla wszystkich; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSarenkę obejrzałam, na tyle ile się dało i ranna raczej nie była.
UsuńZa blisko nie podchodziliśmy, bo w naszym rejonie od kilku miesięcy panuje wścieklizna. Mamy nawet obowiązek szczepić koty. Było kilka przypadków pogryzienia psów i kotów przez lisy. Mniej bezpiecznie się stało w lasach i na polach i nawet zaczęłam nosić przy sobie gaz:)
M