Niedzielny wyjazd należy uznać za taki sobie. Sprawdziłam ile mam siły (niewiele) i czy mogę zaufać swojej lewej ręce (nie mogę) i na dodatek poirytowałam się trwającą w najlepsze wycinką roztoczańskich lasów. Pomiędzy Paarami a Hutą Szumy wycinane są wielohektarowe połacie lasów sosnowych. Może to i są tak zwane lasy użytkowe, ale żeby je ciąć do ostatniego drzewa!? Okropne
Borowe Młyny, Paary i Huta Szumy.
Rzeka Tanew i jej rozlewiska.
Mam taki las na Mazurach, który ukochałam. Można powiedzieć, że tam się wychowałam na taką babę z lasu jaką teraz jestem, rodzice od małego mnie tam zawozili na całe wakacje. I kilka lat temu była taka sytuacja, tuż po pandemii kiedy już można było wchodzić do lasu, pojechaliśmy na Mazury. To co tam zobaczyłam, czyli gołe place, wycięta znaczna część lasu, same wystające pieńki, zdewastowane ścieżki, którymi chadzałam od bajtla... stanęłam jak wryta i zaczęłam wyć jak bóbr.
OdpowiedzUsuńRozlewiska piękne, lubię takie tereny.
Naiwnością jest zatem sądzić, że zajdą dobre zmiany,
UsuńNie, na tym świecie nic się nie poleprzy.
UsuńCzy dla naszych wnuków zostawią cos ?
OdpowiedzUsuńKoleżanka ze Śląska tez donosi o masowej wycince, a mieli zakończyć!
To okropne, blisko mnie wycięto trzy wielkie zdrowe drzewa, komu przeszkadzały?
Smutne to wszystko:(
UsuńPiękne rozlewiska, aż poczułam ten zapach mokrej ziemi. Co do wycinek, ta masowość mnie poraziła, nawet zimą potrafią bez opamiętania rżnąć :(
OdpowiedzUsuńPonoć zima to najlepszy czas na wycinkę, a rozlewiska są istotnie piękne i trzeba po nich ostrożnie stąpać:)
Usuń