Ależ skomplikowane zdanie :) Dawno już nie spotkałam się z takim użyciem słowa ,,wychodzić" i tak główkuję i główkuję. Najpierw oczywiście organizm skrótowo podsunął myśl, że uciekło Ci coś w zdaniu... no ale nie, nie daję wiary, żeby tak. I wreszcie olśnienie :D Taaa... Myślę, że sporo nas by obeszło planetę calutką x razy :P Ale z panem J. Tat absolutnie się nie zgodzę. Jest/był pesymistą i w ogóle nie czuje czym jest optymizm :) Pozdrawiam optymistycznie :)
Zapraszam. Weźmiemy kije i worki podróżne na plecy, a w każdym będzie kamień ciężki, bo gdzieś na dnie serca kołacze myśl, że mogłam bardziej, mogłam lepiej....
Gdyby to była metoda to ja już bym żyła bez zmartwień...
OdpowiedzUsuńMetoda sama w sobie zła nie jest i czasem pomaga.
UsuńNo weź kobieto :) dużo rzeczy można wychodzić, zwłaszcza w lesie, ale kim byśmy byli bez naszych zmartwień :DDD
OdpowiedzUsuńMoże bardziej szczęśliwymi ludźmi.
UsuńTego właśnie się boimy :)
UsuńAleż skomplikowane zdanie :) Dawno już nie spotkałam się z takim użyciem słowa ,,wychodzić" i tak główkuję i główkuję. Najpierw oczywiście organizm skrótowo podsunął myśl, że uciekło Ci coś w zdaniu... no ale nie, nie daję wiary, żeby tak. I wreszcie olśnienie :D Taaa... Myślę, że sporo nas by obeszło planetę calutką x razy :P Ale z panem J. Tat absolutnie się nie zgodzę. Jest/był pesymistą i w ogóle nie czuje czym jest optymizm :) Pozdrawiam optymistycznie :)
OdpowiedzUsuńWidocznie temu panu tak dokopało życie, że zwątpił w istnienie lepszych jego stron. Różnie wszak bywa.
UsuńNieświadomi żyją dłużej - gdzieś przeczytałam. Ale czy szczęśliwiej?
OdpowiedzUsuńPoszłabym z Tobą na taką wyprawę, gdybyś potrzebowała towarzystwa oczywiście.
OdpowiedzUsuńZapraszam. Weźmiemy kije i worki podróżne na plecy, a w każdym będzie kamień ciężki, bo gdzieś na dnie serca kołacze myśl, że mogłam bardziej, mogłam lepiej....
Usuń