Ponieważ prawie przez dwa jesienne miesiące w zasadzie była susza toteż ten widok cieszy ogromnie. Pod koniec listopada posadziłam trzy jabłonki i dwie wiśnie syberyjskie i musiałam je podlać. Wilgoci, było na jakieś 3 centymetrów. Tak więc niech pada woda, pod jaką chce postacią:)
z wiekiem coraz mniej mnie te czapy pociągają... :D
OdpowiedzUsuńJa biorę, co natura daje i już nie wybrzydzam:):)
UsuńPięknie napadało, moja wnuczka jest w Polsce i zachwyca się śniegiem, niech jej będzie miło, a ziemia niech po wszystkim nasiąknie.
OdpowiedzUsuńPo tamtym śniegu już nie ma znaku. Na pociechę wczoraj popadało nieco.
UsuńMała niech się cieszy, póki mała, bo na starość jej pewnie się odmieni:)
Tak jak babci :) hehe
UsuńPrzy minus 12 i ja wolę podziwiać świat przez okno:)
Usuń