wtorek, 18 maja 2021

Ostatni moment.

 To już ostatnia chwila na nastawienie nalewki z pędów sosnowych..


Część pędów sosnowych zalałam mocnym jesiennym octem jabłkowym. Po pewnym czasie będzie smacznym dodatkiem do surówek:)

Z "łapek" świerkowych i jodłowych robię sól o cudownym iglastym zapachu:). Pomysł na sól pochodzi z jednego z moich bardziej ulubionych blogów:)  sól świer­kowa.

Nieuchronnie zbliża się koniec kwitnienia sadu. Co raz więcej tych "ostatnich chwil"



8 komentarzy:

  1. Moja mama kiedyś robiła nalewkę z pędów sosnowych, ale już tak dawno nie byłam w domu, że nawet nie wiem, jak smakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakuje jak najlepsza zimowa opowieść:), a do domu może już niedługo zawitasz. Jest już jakaś nadzieja na normalniejsze wakacje.

      Usuń
    2. Wiesz, chyba będę w Polsce w Bukowcu na promocjo swojej książki i to tyle w tym roku, z różnych względów :*

      Usuń
    3. Ale w którym Bukowcu? Może tym w Bieszczadach?

      Usuń
    4. No właśnie, doszłam do tego miejsca :) to nie ten Bukowiec, ten mój jest z widokiem na Śnieżkę.

      Usuń
    5. A to szkoda, bo jednak za daleko dla mnie. Daj znać, jeśli kiedyś będziesz bliżej lubelskiego.

      Usuń
  2. Dobrze że przypominasz. W te pędy po sosnowe pędy😀

    OdpowiedzUsuń