poniedziałek, 11 listopada 2019

Sentymentalny spacer w deszczu.

Do mojej rodzinnej maleńkiej wsi prowadzi siedem różnych dróg. Ojciec mówił, że to centrum wszystkiego :)






W nocy przyśniła mi się mama.






7 komentarzy:

  1. Fajnie jak wszystkie drogi prowadzą do sedna miejsca.Może potrzebuje rozmowy z Tobą..Mnie kiedy się śni ktoś z bliskich już nieżyjących, to zapalam świeczkę i pomodlę się za ich dusze...Fajne fotografie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może potrzebujesz rozmowy z nią? Oni tam, za Zasłoną, widzą lepiej....

    OdpowiedzUsuń
  3. Sen u mnie zawsze coś rozkopuje, ale chyba przywykłam, może to działa podobnie u Ciebie? Nie znam się na snach. Lubię sę tak podpierać w sobie łokciami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak. Ja najbardziej nie lubię snów powtarzających. Kiedy śnię co jakiś czas ten sam okropny sen o utracie.
      Pewnie tymi łokciami odgradzasz się od rzeczywistości tak jak moja mama :)

      Usuń
    2. mnie się miesiącami śniła wojna i jakieś masowe mordy. Ale odkryłam, że jak idę spać bardzo zmęczona, co tego późno i wstaję wcześnie, to nic nie pamiętam ze snów i od jakiegoś czasu mam spokój z tymi koszmarami.

      Tak, tak jak Twoja mama :)

      pozdrawiam ciepło

      Usuń