niedziela, 19 maja 2019

Jest pięknie.

Pada i pada, rośnie i rośnie. Wszystko w koło na zielono :)
Dzień za krótki, sił za mało.
















W tym roku ziele wygrywa. Nie ogarniam. Ból biodra sprawił, że praca stała się bolesna, ale ponoć cierpienie uszlachetnia. Jesienią będę więc bardzo szlachetna :)

10 komentarzy:

  1. i niech mi ktoś powie, że wiosna to nie jest najpiękniejsza pora roku....cudownie/.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Guzik prawda, cierpienie boli. Uszlachetnia dopiero wybór sposobu radzenia sobie z tym co boli, albo nie uszlachetnia tylko pogłębia. A ty słyszałaś o osteopatach? Bardzo dobra terapia, nieinwazyjna. W Siedlcach jest dobry. Rewelacyjnie ustawia, znosi napięcia, rozluźnia. Może spróbuj. Wiosna będzie lżejsza i milsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do pewnej dawki cierpienia jestem już bardzo przyzwyczajona. Urodziłam się trochę zepsuta . Na starość wszelkie dolegliwości znosi się trochę gorzej :). Osteopata nic tu nie poradzi.
      Na razie korzystam z zabiegów w Ośrodku Rehabilitacji Leczniczej „SYMETRIA”, ale w moim przypadku bólu nie da wyeliminować, a można jedynie odrobinę poprawić sobie jakość życia.

      Usuń
  3. Ale piękne paprocie. I grządeczki.
    Ból sioo! Współczuję Kochana. Niechby chociaż bolało znośniej, najlepiej wcale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie niedawno przeszła nad nami burza z gradem. Wszystkie roślinki zbite i podtopione.
      Bolałoby znośniej, gdybym znała umiar w pracy :)

      Usuń
  4. Pięknie masz i kwitnoąco, i widać, że cisza u Ciebie mieszka, ślicznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poranna kawa (jednak z tej jedynej o świcie nie zrezygnuję) wypita z widokiem na leśny sadoogród:) jest dopełnieniem tego obrazu.

      Usuń
    2. oj wielbiłabym taki obraz, uściski ciepłe :)

      Usuń