niedziela, 6 maja 2018

Z powodu upałów.

Tak pięknie jak tutaj to ja nie potrafię :(





Ciasto zrobiłam z połowy składników podanych w przepisie. Posypka całkowicie nie udana, ale będzie lepiej przy następnej próbie:) Hrabiowski trdelnik jest pyszny i może być przyczyną mojej otyłości:):)
***
W ogrodzie zakwitł złotokap. Raj dla pszczół i moich oczu:)

I azalia.

I bardzo panoszące się stryjki ( tradycyjna nazwa własna).

 Świerkom nie przeszkadza brak deszczu i szaleją na zielono:)

 Już za kilka dni, za dni parę ...

Taki zmyślny i tani domek na drewno zbudował mój starszy brat. Mam wielką ochotę na coś takiego u siebie. Rybak myśli a ja jestem cierpliwa.

Jestem bardzo cierpliwa i czekam dalej na życiodajny deszcz.
To zdjęcie zrobiłam dzisiaj rano. Moja ziemia cierpi i czeka razem ze mną.

6 komentarzy:

  1. Apetycznie rumiane, zawinięte i ładnie wyrosły, a zapach sobie dopowiadam. Świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następne będę piekła na ognisku, tylko muszę poczekać aż era komarów i meszek się skończy.

      Usuń
    2. Czekanie na koniec komarów to na razie jak myślenie o zimie...

      Usuń
  2. O proszę, stryjki to i nawet u mnie rosną :) Zrobiłaś trdel­niki, wciąż podziwiam ten przepis, muszę pomyśleć, jak sobie z tym poradzić, by nie spalić całości, bo wciąż czuję, że to wielkie wyzwanie :) I standardowo, deszczu życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aby nie spalić tych pyszności, należy w trakcie pieczenia: nie czytać, nie grać w gierki, nie gadać przez telefon, nie śpiewać, nie pić wina;). Należy w ciszy i skupieniu medytować nad cudem ciasta drożdżowego:):)

      Usuń