nie mam sposobów na królika, korzystam z google i wybieram zawsze najprostszy sposób....uwielbiam gotowany a dziś na nim zrobiłam czarninkę....dla mnie palce lizać...
Współczuję bardzo.Ja byłam w klasie maturalnej i do dzisiaj pamiętam dobrze jak w Częstochowie na dworcu czekaliśmy na koniec godziny policyjnej bo oczywiście postanowiliśmy pomimo stanu wojennego jechać na pielgrzymkę.
nie mam sposobów na królika, korzystam z google i wybieram zawsze najprostszy sposób....uwielbiam gotowany a dziś na nim zrobiłam czarninkę....dla mnie palce lizać...
OdpowiedzUsuńJa też często korzystam z google, chociaż wolę bardziej domowe, sprawdzone przepisy.
UsuńPamiętam ten dzień,własnie zaczęłam pierwszy rok pracy ...i pierwsze święta musiałam spędzić poza domem...
OdpowiedzUsuńWspółczuję bardzo.Ja byłam w klasie maturalnej i do dzisiaj pamiętam dobrze jak w Częstochowie na dworcu czekaliśmy na koniec godziny policyjnej bo oczywiście postanowiliśmy pomimo stanu wojennego jechać na pielgrzymkę.
Usuń