Solidny nocny przymrozek pozbawił klony całych kolorów. Minus pięć to już sporo:) Od kilku dni sprzątam strych. Praca żmudna i ciężka, ale konieczna, bo może uda nam się wymienić pokrycie dachu jeszcze przed zimą. Jeszcze jutro czeka mnie pracowity dzień, a potem długo nic.



Sprzątanie strychu lub piwnicy, to jak sprzątanie stajni Augiasza...
OdpowiedzUsuńSzczególnie jak przez 35 lat składało się tam wszystkie przydasie:)
UsuńM
Śliczny piesio :)
OdpowiedzUsuńA co to za przytulaśne zwierzątko?
OdpowiedzUsuńBorder collie:)
UsuńPiękne psie dziecko, cudowne! A mróz, można powiedzieć, że dziecię jest tu najważniejsze :P
OdpowiedzUsuń