niedziela, 9 lutego 2025

Chleba naszego orkiszowego:)

 Po bardzo długiej przerwie postanowiłam wrócić do pieczenia chleba. Orkiszowy, bo podobno jest dobry na choroby niszczące stawy, a moje stawy ostatnio skrzypią i piszczą:) Chleb jest na zakwasie szczęścia z grudnia 2020 roku, który przeleżał w szczelnie zamkniętym słoiku i któryż to zakwas ożywiłam ponownie. Z obawy o jego moc dodałam do chleba też odrobinę drożdży.



Władysław Kopaliński

Chleb

 Najpowszechniejsze pożywienie człowieka na wszystkich kontynentach to jakaś forma chleba – z żyta, pszenicy, fasoli, ziemniaków, trawy, kory drzew, ryżu i grochu, a w niektórych okolicach Dalekiego Wschodu także z kasztanów i bukwi (owoców buka). Bardzo wcześnie ludzie odkryli wartość odżywczą ziarna zbożowego, które naprzód po prostu rozgryzano w ustach i łykano, później rozgniatano między kamieniami na mąkę, poczem, dodając wody, wyrabiano z mąki ciasto. Chleb zaczęto wypiekać w młodszej epoce kamienia, około 12 000 lat temu, zapewne z ziarna pokruszonego na grubą śrutę, zarobioną wodą, z czego ugniecione ciasto w formie placków kładziono na rozgrzane kamienie i przykrywano gorącym popiołem. Placki te, najwcześniejsza forma chleba, jadane są do dziś, zwłaszcza w Azji i Afryce. Piecze się je głównie z kukurydzy, jęczmienia, prosa, gryki. [...]

 Jak się zdaje, Egipcjanie pierwsi dokonali, około roku 2600 p.n.e., wiekopomnego, wynalazku rozpulchniania placków przez pozostawianie ciasta samorzutnej fermentacji nadającej im strukturę gąbczastą, zachowaną w konsystencji wypieczonego placka‑chleba, który stawał się strawniejszy i smaczniejszy od przaśnego placka‑podpłomyka. Do wywołania fermentacji używali oni zakwasu (kawałka ciasta z poprzedniego zaczynu) albo drożdży z osadów winiarskich, a więc piekli chleb metodami w zasadzie podobnymi do dzisiejszych. Z czasem piekarnictwo egipskie produkowało przeszło pięćdziesiąt gatunków pieczywa rozmaitego kształtu, używając dla zapachu sezamu, kamfory i ziaren maku. Chleb znajdowany przez archeologów w grobowcach jest jednak mniej wyrośnięty i bardziej gruboziarnisty niż nasze pieczywo. Egipcjanie wynaleźli też pierwsze piece piekarskie. Najwcześniejsze znane przykłady to naczynia walcowate ulepione z gliny nilowej i wypalone, zwężone u góry na kształt stożka. [...]

 Akadowie (ludność semicka południowej Mezopotamii, zamieszkująca ją od III tysiąclecia p.n.e.) uważali spożywanie chleba za dowód kultury. W „Poemacie o Gilgameszu”, epopei starobabilońskiej z około roku 2000 p.n.e., Enkidu, dziki stwór ulepiony z gliny, żyjący w towarzystwie zwierząt, staje się człowiekiem (a później bohaterem i przyjacielem Gilgamesza, króla sumeryjskiego miasta Druk) między innymi dlatego, że nauczył się jeść chleb.

I jeszcze trochę ciekawostek:)

Symbolika chleba w obrzędach pogrzebowych na Lubelszczyźnie.

Jednym ze zwiastunów śmierci gospodarza jest pęknięcie dzieży chlebowej. O przyszłej śmierci wróżono także z wyglądu chleba: jeśli pękł w piecu, lub się nie udał, także czytano to jako zły omen. W Chełmskim Oskar Koleberg zamieścił opowieść, że po sporządzeniu trumny stolarz wkłada w nią wszystkie narzędzia,. Bierze bochenek chleba, wtyka w niego świeczkę, zapala ją i kładzie na wieku. Wszyscy domownicy zmarłego klękają i odmawiają modlitwy. Stolarz prosi, aby domownicy nie mieli do niego żalu, za zrobienie trumny.

Henryk Biegeleisen, autor książki Śmierć w obrzędach, zwyczajach i wierzeniach ludu polskiego, zanotował inny moment obrzędu pogrzebowego, w którym pojawia się chleb. Na Lubelszczyźnie w momencie przebywania nieboszczyka w domu, zostawiano na noc na stole pełny kieliszek gorzałki wraz z chlebem, ciastem i pieczenią. Gdy rano kieliszek był pusty oznaczało to, że dusza przyjęła ucztę. Podobnie czyniono po stypie – zapalano świeczkę, która paliła się na trumnie, stawiano ją na kominie wraz z kieliszkiem wódki i kromką chleba, w przekonaniu, że dusza zmarłego przyjdzie w nocy na ucztę. W okolicach Tomaszowa Lubelskiego w dzień pogrzebu koło nieboszczyka zbierali się najbliżsi pili wódkę i jedli chleb z solą. Informatorzy wspominają zwyczaje u prawosławnych:

 I bułke chleba dajo, gdzieś tam kłado. [Do trumny?] Tak. Mały chlebek taki. A nie, ten chleb leży przy tym nieboszczyku i późni rodzina przynosi z kościoła i dzielo się już tym ostatnim chlebem.

Maria Daniluk, Janówka, 2007.

Irena i Krzysztof Kubiakowie w książce Chleb w tradycji ludowej piszą, że chleb w obrzędzie pogrzebowym stosowano jako pożywienie dla duszy zmarłego i dusz przodków, ochronę przed niepożądaną interwencją ze strony zaświatów, oraz niekiedy jako zapłatę potrzebną przy przekraczaniu granicy oddzielającej światy, a także jako ofiara dla przodków.

Żródło; etnografia lubelszczyzny ludowe-wierzenia-o-chlebie

11 komentarzy:

  1. Wygląda wyśmienicie!
    Obiecywałam sobie powrót do pieczenia chleba, bo kiedyś tez się bawiłam, ale nie mogę się zebrać. Z wszystkiego mogę zrezygnować, ale nie z chleba!

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja ostatnio upiekłam , z siemieniem lnianym i twarogiem - niskowęglowodanowy (zalecenia)
    Pamiętam te obrzędy.. bardzo ciekawy wpis
    M. polecam Ci audiobooka Kasi Bulicz Kasprzak Saga Wiejska. Autorka opisuje losy rodzin chłopskich od 1905r. zamieszkujących tereny południowo-wschodniej Lubelszczyzny, a dokładnie Zamojszczyzny

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pięciu latach go ożywiłaś??? Zakwas szczęścia!!! Jak to cudownie brzmi, radość i nadzieja!
    Chleb to dla mnie baza na śniadania i kolacja a i do obiadu do zupy, bigosu i gulaszu również. Może być byle jaki ale taki : zaczyn, mąka, zsiadłe mleko, sól - najlepszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja aż tak za chlebem nie przepadam i mogę obyć się długo bez niego, ale wtedy muszę sobie ciągle coś w zamian gotować, a tego też nie lubię robić:)
      M

      Usuń
  4. To fascynujące! Piekę chleb nieprzerwanie odkąd jestem w Irlandii, głównie z powodu braku dobrego chleba w sklepach. Mój mąż jest zachwycony, bo ciągle eksperymentuję, ostatnio dodałam orzechy włoskie – świetnie się przyjęły. Twój zakwas – magia! A ja po raz pierwszy od lat zapomniałam wyjąć część zakwasu z ostatniej porcji, więc muszę przygotować nowy. Po tylu latach, hehe, no cóż, gapiostwo… tralalala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieczesz na samym zakwasie, czy też z odrobiną drożdży?
      U nas jest duży wybór dobrego chleba. Mamy trzy dobre małe piekarnie. Niestety czysto orkiszowego chleba często brakuje no i jest on drogi. Nie chcę też nadmiernie obciążać zakupami męża (bieganie po sklepach), bo ja w mieście bywam rzadko.
      M

      Usuń
    2. Na samym zakwasie, kupuję mąkę orkiszową z młyna i mieszam z ziarnami i z odrobiną mąki żytniej. Piekę więcej i mrozimy.

      Usuń
  5. Na skrzypiące stawy najlepsza jest galareta, studzienina, zimne nóżki, czy jak tam zwą, naturalny kolagen. Mam nawet piec chlebowy, ale jakoś ciężko mi się zabrać, już kilka lat stoi wystygły. Pozdrawiam Maria z PP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do takiego pieca potrzebna jest duża rodzina:) Mąż mrożonego chleba nie lubi.
      Do galarety nie mogę się przymusić. Wystarczy mi structum.
      M

      Usuń