Tak wygląda rzeka obecnie i nic nie wskazuje na to, aby wody przybyło.
A tak było 20 marca 2021.
I taka sobie ciekawostka.
Substrat językowy, czyli kto, gdzie i jak.
Bug - nazwa rzeki pochodzi ona od słowa germańskiego bougen – co oznacza łuk, zakole, zagięcie i określa kształt koryta rzeki. (za słownikiem etymologicznym języka polskiego)***
Wczoraj zakończyłam przecinanie drzewek owocowych. Z roku na rok jest ich mniej, bo usuwamy drzewa stare i chore, a w ich miejsce sadzimy las:) Jak na razie wiosna nas nie rozpieszcza. Jest bardzo sucho a noce nadal mroźne (-10) Rządek posadzonych jesienią wczesnych truskawek przemarzł i niewiele sadzonek da się uratować. Moja wina, bo mogłam okryć, a nie liczyć na opady śniegu.
Mój pomocnik. Wespół w zespół wykarczowaliśmy chorą jabłonkę:)
Odzysk do gotowania letnich obiadów :)
I jeszcze więcej:)
Stare truskawki też nie najlepiej przezimowały i nawet kot nie pomógł:)
Tak więc czekamy na koniec wojny, deszcz i lepsze czasy od tych obecnych, bo jest czego się bać.
Emose Uhunmwangho - Wojna nigdy nie jest daleko
Też biorę na przeczekanie, ale myślę, że natura nas wykończy, bez zająknięcia.
OdpowiedzUsuńObecnie liczy się tylko podniesienie wydatków na zbrojenie. Większość chce jeszcze więcej wojny i jeszcze więcej wojny. Szaleństwo!
UsuńDzisiaj zakwitły fiołki i posadziłam zagonek bobu i to jest dobre, bo przecież tak naprawdę niewiele człowiekowi jest potrzebne, a przynajmniej takiemu człowiekowi, jak ja.
Globalna wojna będzie końcem końca. Bób - mniam. Wszystkiego dobrego.
UsuńTeż tego się obawiam. Wygląda na to, że to tylko kwestia czasu. Żal młodych.
UsuńNie ma nic lepszego od gałązek z drzew owocowych na ugotowanie obiadu na powietrzu lub w piecu. Mało śniegu, mało wody - nie będzie łatwo.
OdpowiedzUsuńGałązki są do palenia w Kuchni pod Orzechem :). Tam od wiosny do jesieni gotuję strawę kurom i domownikom:)
UsuńJakiż znajomy widok, jeden wygrzewa się na słońcu a drugi ciężko pracuje :)
OdpowiedzUsuńCzekając na zakończenie wojny, cieszmy się małymi rzeczami, bo z nich składa się świat.
Wojnę znam z opowieści babci, mamy i reszty rodzinnej starszyzny [*], a czytając przeróżne komentarze na FB jestem przerażona jaką amnezją się cechujemy, gdzie: zabić, zapierd...ć, odrąbać, zajeb.ć, kulka w łeb, wypruć flaki, to zwroty używane jak -dzień dobry- czy -stawiam kawę-, komputerowi bohaterzy, szczególnie młodzi. Co zawiodło? Edukacja?
Możliwe, że przemoc mamy w genach, a w sytuacji poczucia zagrożenia młodzi ludzie usiłują jakoś uzewnętrznić swój strach. Wojna jest dziełem polityków często (prawie zawsze) bardzo skorumpowanych i chciwych. Manipulując tłumem, można osiągnąć, to czego się pragnie. Mnie młodych ludzi żal, bo to nasze pokolenia rządzą światem i to my ponosimy odpowiedzialność za zniszczenie środowiska i wszystkie obecne wojny. Wystarczy spojrzeć na wiek czołowych polityków świata. Ja nie jestem osoba specjalnie wierzącą, ale podobnie jak papież uważam, że wydatki na zbrojenia są skandalem i że
Usuń"wydawanie pieniędzy na broń brudzi duszę, serce, ludzkość"
Witaj już wiosennie
OdpowiedzUsuńDziękuję za opowieść o wierzbie i diable.
U nas też susza. Wszystko dookoła marnieje.
Życzę Tobie wiosennych wzruszeń przepełnionych nadzieją nie tylko na deszcz
Pozdrawiam jak zawsze ciepło
:)
Usuń