Daj prawo do drogi
po schodach życia
nad ścieżką snu,
dróg prawo
nad ścieżką snu,
prawo, bym darń mógł w zboczu
serca ciąć,
jutro. - Paul Celan
przełożył Feliks Przybylak
37 kilometrów od naszej wsi zaczyna się polska strefa zakazana. Prawo do drogi po schodach życia zostało wszystkim usiłującym przekroczyć granicę odebrane. Tenebrae.
Wkurza mnie nasza obywatelska bezsilność i bezczynność. A gdybyśmy tak wszyscy, którzy protestujemy w miastach pojechali tam, do tej strefy i zabrali tych biedaków do naszych domów? Przecież tysięcy ludzi władza by nie rozpędziła i może wreszcie by się zaczęli nas obawiać
Moja mama mieszka 8 km od granicy. U nich całkiem normalnie jest. Nikt nas nie kontroluje kiedy jeździmy do niej. Wiem też, że ludzie pomagają, przynajmniej niektórzy, tym, którzy przejdą przez granicę. Bo przechodzą jakoś. Nie ma ich dużo. Oni nie mają zamiaru u nas zostać, oni chcą do Europy Zachodniej. Wiesz, ja zawsze uważałam, że jak idą na protesty nauczyciele, to wszyscy z nimi powinni, jak idą górnicy, to wszyscy z nimi powinni i tak każdy z każdym ;) Ale to się nie zdarzy...więc jest jak jest.
To, że oni chcą do Europy Zachodniej, wcale mnie nie dziwi. Wielu Polaków też tam żyje i pracuje, a i wielu deklaruje chęć wyjazdu. W moich stronach mało która rodzina nie ma kogoś bliskiego za granicą. Masz rację, że wzajemne poparcie grup zawodowych w Polsce nie istnieje. Taka to smutna prawda i jest, jak jest.
Wkurza mnie nasza obywatelska bezsilność i bezczynność. A gdybyśmy tak wszyscy, którzy protestujemy w miastach pojechali tam, do tej strefy i zabrali tych biedaków do naszych domów? Przecież tysięcy ludzi władza by nie rozpędziła i może wreszcie by się zaczęli nas obawiać
OdpowiedzUsuńWładza nasze protesty ma głęboko i daleko.
OdpowiedzUsuńWładza ma na swoje usługi wszystkie służby mundurowe i robi to, co sobie chce.
Moja mama mieszka 8 km od granicy. U nich całkiem normalnie jest. Nikt nas nie kontroluje kiedy jeździmy do niej. Wiem też, że ludzie pomagają, przynajmniej niektórzy, tym, którzy przejdą przez granicę. Bo przechodzą jakoś. Nie ma ich dużo. Oni nie mają zamiaru u nas zostać, oni chcą do Europy Zachodniej. Wiesz, ja zawsze uważałam, że jak idą na protesty nauczyciele, to wszyscy z nimi powinni, jak idą górnicy, to wszyscy z nimi powinni i tak każdy z każdym ;) Ale to się nie zdarzy...więc jest jak jest.
OdpowiedzUsuńTo, że oni chcą do Europy Zachodniej, wcale mnie nie dziwi. Wielu Polaków też tam żyje i pracuje, a i wielu deklaruje chęć wyjazdu. W moich stronach mało która rodzina nie ma kogoś bliskiego za granicą.
UsuńMasz rację, że wzajemne poparcie grup zawodowych w Polsce nie istnieje. Taka to smutna prawda i jest, jak jest.
Ogromnie mi smutno, to wszystko jest tak nieludzkie, że aż boli.
OdpowiedzUsuńI na dodatek sytuacja robi się z dnia na dzień gorsza.
UsuńWciąż słyszę o uchodźcach, jak o przedmiotach, jakby tam nie było ludzi, tylko przebrani Bialoruscy żołnierze/terroryści.
UsuńNo wiesz, to jest oficjalny sposób na pozbawienie nas możliwości współczucia i pomocy, bo przecież nikt nie chce pomagać terrorystom.
Usuń