"Zakwitły lipy już przekwitły lipy
i bez opamiętania ten kwietny korowód
dokąd się tak spieszycie konwalie jaśminy
petunie bzy irysy lilie i peonie
poniedziałki i wtorki środy i piątki
nasturcje i gladiole cynie i lobelie
krwawniki kopry dziewanny i rdesty
kwietne maje i czerwce i lipce i sierpnie
jeziora kwiatów morza kwiatów łąki
święte ognie paproci graale jednodniowi
powiedzcie skąd ten pośpiech dokąd tak
pędzicie
w zawiei czeremchowej w potopie zieleni
wszystkie z tym samym wiatrem co gnie w
jedną stronę
korony pyszne wczoraj dziś zmieszane z
piachem
wieczne żądze miłosne kochanki zatraty"
spora gromadka tych malw i jakie kolory. U mnie musze pójść zajrzeć czy tam w zakatku przetrwały :D
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie wszystkie. Mam też takie "spóźnione" malwy, które zakwitną za jakiś czas:)
UsuńO jaką mi przyjemność zrobiłaś wierszem i maleami, dziękuję 🤗
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa w tym roku nie zdążyłam narwać lipy do suszenia. Była w pąkach i za chwilę przekwitnięta, jak mgnienie oka w tym roku to się odbyło, chyba starość mnie trąca, że lipa była szybsza ode mnie ;)
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo piękna i pachnąca była:)
UsuńDobrze wrócić do tego wiersza. Piękne malwy! i wyciągnięte główki maków :*
OdpowiedzUsuń