Najpierw trzeba przejść z kilometr lasem. Samochodami mogą poruszać się jedynie pograniczniki (SG). Ta część lasu i okolic przynależy już do Poleskiego Parku Krajobrazowego. W nocy poprószyło i pomroziło. Nad ranem nawet -12. Miejscami było dosyć mocno ślisko albo ja jestem już przewrażliwiona i boję się upadku. Szłam tylko z jednym kijkiem, bo lewa dłoń nadal jest byle jaka. Tak trochę ostrożnie przeszliśmy 9 kilometrów, co uważam za całkowicie wystarczające dla emerytów zimową porą :)
Pewnym zaskoczeniem był dla mnie tworzący się na rzece śryż, którego tworzą kryształki lodowe. Z tego śryżu tworzy się kra. Można by rzec, że wszystko to działo się na naszych oczach.
Jak pięknie, świetne zdjęcia. 9 km, to piękny dystans, mam przerwę w chodzeniu, bo albo pogoda zbyt brutana, albo infekcje. Ale może od wtorku wrócę na trasę, bo ma być mróz i mróz, a to lubię w chodzeniu.
OdpowiedzUsuńRobert Otto Walser napisał, że „Miły spacerek przeważnie aż roi się od obrazów, żywych poematów, czarujących elementów i naturalnego piękna, choćby był nie wiem jak króciutki” I ja się z nim zgadzam.
UsuńMiłych spacerów Ci życzę:)
brutalna* zjadłam literkę, a cytat piękny,, też tak myslę. Uściski.
UsuńZjawisko tworzenia śryżu widziałam, ale nazwa zapomniana, dzięki za odświeżenie pamięci :-)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:)
Usuń9 kilometrów to niezły wyczyn - brawo!? no i jak widać warto było :)
OdpowiedzUsuńŚryż - nie znałam tego słowa
Niestety czułam te kilometry w kręgosłupie, bo jakieś stare bóle się odezwały.
UsuńM