Nad Tanwią jest fantastyczny mikroklimat - odwiedzam zawsze gdy jestem w moich rodzinnych stronach :) Kolejna fajna wyprawa za wami i to jeszcze w przemiłym towarzystwie :)
W Tanwi, a przynajmniej w tym miejscu najczęściej odwiedzanym przez nas, jest jeszcze woda czyściutka. Jak to miło, że pochodzimy z tych samych stron:) M
W czasie kwitnienia kasztanów w dużej części kraju były spore przymrozki i zapewne to jest przyczyną. Brzozy również chorują tylko mniej zauważalnie, bo w miastach jest ich mniej. M
Nad Tanwią jest fantastyczny mikroklimat - odwiedzam zawsze gdy jestem w moich rodzinnych stronach :)
OdpowiedzUsuńKolejna fajna wyprawa za wami i to jeszcze w przemiłym towarzystwie :)
W Tanwi, a przynajmniej w tym miejscu najczęściej odwiedzanym przez nas, jest jeszcze woda czyściutka.
UsuńJak to miło, że pochodzimy z tych samych stron:)
M
Brzozy i polne drogi zawsze mnie zachwycały!
OdpowiedzUsuńNajmarniej wyglądają kasztanowce, nie dość, że susza, to jeszcze szkodniki, nawet kasztanów mało...
W czasie kwitnienia kasztanów w dużej części kraju były spore przymrozki i zapewne to jest przyczyną. Brzozy również chorują tylko mniej zauważalnie, bo w miastach jest ich mniej.
UsuńM
Mizerna tą nasza polska zieleń tego lata. No bo susza okropna...I słońce prazy bez litości..
OdpowiedzUsuńAle za to Twój wnuk fajny :-)
Stokrotka
Tanwia wygląda cudnie i wnuk widać zachwycony, woda to jednak woda, sprzymierzeni w zabawie.
OdpowiedzUsuńTo prawda:) Dzieci uwielbiają wodę.
UsuńCudnie u Ciebie jeszcze przed wielką wodą.
OdpowiedzUsuńU nas ciągle susza hydrologiczna.
Usuń