piątek, 28 czerwca 2024

Z motyką na Słońce.

 


a raczej z firankami:). Ochrona ogórków przed palącymi promieniami nie jest łatwa. Zajęło mi to trzy godziny, a słoneczko świeciło niemiłosiernie. Aktualnie mamy 34 stopnie, a jutro ma być jeszcze cieplej.





Pomidory też nie są szczęśliwe :(




21 komentarzy:

  1. Firanki rozpraszają trochę palące promienie, u mnie 34 stopnie w cieniu, dobrze że wiatr wieje...byle do niedzieli!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem skutecznie chronią przed słońcem, a i przed gradem nieco.
      U nas niedziela była koszmarnie gorąca i dopiero dzisiaj jest lepiej.
      M

      Usuń
  2. Jak jest za gorąco to roślinki i owoce też się męczą i .... ledwie żyją..
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz, byłam równie umęczona, jak i one:)
      Fajnie, że dzisiaj już jest chłodniej.
      M

      Usuń
  3. Świetny pomysł, nie lubię firanek, ale u Ciebie ogromnie mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się nazywa dbaniem o środowisko:). Firanki oddała mi kuzynka i u mnie przeżywają drugą młodość:)
      M

      Usuń
    2. I bardzo dobrze, kreatywne i mądre :)

      Usuń
  4. Świetny pomysł i jak fajnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włóknina nie zdała egzaminu, a zacienianie profesjonalne jest dla mnie za drogie.
      M

      Usuń
  5. M, zazdroszczę ogórków, moje co rok padają ofiarą zarazy. W tym roku zafundowałam im tunel foliowy, dałam nową ziemię i przyszedł wilgotny i gorący dzień, i rano zauważyłam kropki na liściach właśnie w ten feralny piątek. Pryskałam je profilaktycznie deszczówką z jodyną, dokarmiałam gnojowką z pokrzyw, były piękne... oberwalam porażone liście i zobaczymy. Ale to zniechęca ... Maria z Pogórza Przemyskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję bardzo, bo wiem, jak to jest. Starasz się, starasz, a choroby albo niesprzyjająca pogoda niszczy.
      Ja o ogórki dbam już od chwili wzejścia sadzonek. Polewam z konewki po całości, drożdżami co 7 dni i parę razy mlekiem. Pokrzywą można je podlać jedynie na samym początku, bo w gnojówce z niej jest dużo azotu, a co za dużo to nie zdrowo.
      Możesz jeszcze teraz posiać nowe ogórki. Będą we wrześniu, jeśli nie przyjdą wczesne przymrozki.
      M

      Usuń
    2. Jadąc dziś na Pogórze, zaglądałam do cudzych ogrodów, tylko w jednym widziałam zdrowe, zielone ogórki, reszta już pożółkła, czyli nie tylko u mnie zaraza szaleje. Masz rację, spróbuję pod koniec tygodnia posiać jeszcze raz, próba nie strzelba, akuratnie zwolni mi się grządka po czosnku. Próbowałam wszystkiego, mleka, drożdży, jodyny i co tam kto jeszcze wymyślił, chyba pozostaje tylko "twarda" chemia Maria z PP.

      Usuń
    3. I u mnie już są bardzo porażone, ale wcale mnie to nie dziwi, bo jak tu żyć kiedy w cieniu 35 stopni. Porażone są też już dynie i cukinie, a ziemniaki wysychają.
      M

      Usuń
  6. Mario, świetny pomysł z firankami, moje w pudłach od lat, przynamniej się na coś przydadzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko zbieranie ogórków utrudnione dosyć mocno.
      M

      Usuń
  7. Niezły patent, a jaki efektowny i efektywny..🤩
    A ja od dwóch tygodni przebywam w Irlandii. Ziąb, bo zaledwie 12-15 stopni, no i deszcz! Prawie nieustanny..
    Nigdy więcej, szkoda lata 😂😂😂
    Widać, że będą niezłe zbiory 👍🏻👍🏻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele dało to zacienianie. Dzisiaj 40 stopni w cieniu na poziomie ziemi, no i dodatkowo mam już mocno porażone te ogórki. Tak więc plony są byle jakie, a pracy dużo. Może już czas zamieszkać gdzieś bliżej Biedronki:):)
      M

      Usuń
  8. Kudos to you for protecting your produce. These hot temperatures are going to become ever more normal. I wonder whether some plants will be able to adapt?

    OdpowiedzUsuń