Kwietniowe szaleństwo.
Lipcowe zbiory.
Janginizacja, czyli konfitura bez cukru, ale z dodatkiem kwiatu lawendy.
Na zimną zimę, a obok nastaw octu z jabłek i moreli.
Wyskrobane resztki na kolację :)
Jeszcze nalewka i wino morelowe nastawione przez synową :)
Bardzo lubię morele, piękne na każdym etapie. Robiłaś już bez cukru (z odrobiną soli)? Bez problemu się przechowują? I mnie rządzi pektyna jabłkowa ale z cukrem.
OdpowiedzUsuńOd dawna tak robię większość przetworów. Dłużej je jedynie pasteryzuję, bo 35 minut.
Usuńo rany, pozytywnie zazdroszczę... nie inaczej :*
OdpowiedzUsuńA pomiętosisz, że w czasie kwitnienia dobrze im życzyłaś? Masz moc :)
Usuń