poniedziałek, 20 listopada 2017

Już czas...

Dzisiaj jest dobry czas na zagniecenie świątecznego piernika. Za oknem pada śnieg, wieje wietrzysko i jest już świąteczna potrzeba:) Jak każe (moja) tradycja robię go co roku z tego przepisu: tutaj



Pierwsze gwiazdkowe zakupy.

6 komentarzy:

  1. U nas pierniki się nie przyjęły, dziwnie się składa, że nikt w domu nie lubi ich smaku i stwierdziliśmy, że w takim przypadku nie warto upierać się przy tej tradycji. Zdaję sobie sprawę, że pewnie jesteśmy wyjątkami, bo słyszę, że wszyscy dookoła czekają na te pierniczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pochodzę z dużej rodziny i zawsze znajdzie się ktoś komu taki piernik będzie smakował. Można też go mrozić i będzie wtedy dla gości niespodziewanych.
      Jeśli chodzi o drobne pierniki, to tu chyba chodzi o sam akt ich wykonania:)

      Usuń
  2. Piernik dojrzewający jest przepyszny :))) Niebo w gębie ;) Gdzieś, kiedyś czytałam że nastawiano go kiedy urodziła się córka, zakopywano w ziemi i pieczono dopiero na osiemnaste urodziny. Osiemnaście lat dojrzewające ciasto!!! To musiał być smak :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. "Węglan Potasu jest chemicznym środkiem spulchniającym do ciast. Jego oznaczenie jako dodatku spożywczego to E 501.

      Z powodzeniem zastępuje spulchniacze na bazie amoniaku, co ma szczególne znaczenie dla osób nie tolerujących zapachu amoniaku. Używany jest głównie do ciast leżakujących (np. pierniki, ciastka miodowe itp.), czyli takich które przed upieczeniem leżakują aż do 4 miesięcy."
      Ja tego nie mam i daję zamiast proszek do pieczenia albo amoniak. Oczywiście sodę też:)

      Usuń