Pozwoliłyśmy sobie z córką na trzydniowy odpoczynek w Skierbieszowskim Parku Krajobrazowym.
Jak zwykle zostałam wyprowadzona w pole:)
Pozwoliłyśmy sobie z córką na trzydniowy odpoczynek w Skierbieszowskim Parku Krajobrazowym.
Ręczne kopanie kartofli zawsze było i jest ciężką pracą, ale tak trudno, jak w tym roku to jeszcze nie było. Po raz pierwszy w życiu kopałam kartofle szpadlem, a potem poprawiałam motyką. Sąsiedzi próbowali najpierw rozorywać pługiem, a potem kopać motykami. Każdy orze jak może:). Ja wykopałam połowę swojego zagonka i mam nadzieję, że po deszczu praca będzie lżejsza. Kartofle są całkiem ładne, ale ja jestem bardzo obolała:)
"Jesień jak chroniczna choroba. Codzienna amputacja. I nagle chirurg obraca uważną i surową twarz: słoneczna nadzieja napełnia las, łąkę i ogród. A dzieje się tak tylko po to, żeby mały, najmniejszy, ledwo widoczny pajączek mógł wykonać swoje zadanie rozciągając w powietrzu gruzłowate smugi białych nici. Jednak myliłby się ten, kto wyprowadzałby stąd zbyt daleko idące wnioski."- Julia Hartwig
Bieszczady to to nie są, ale okolica piękna i bardzo cicha. Jeszcze ścieżki i jary niezadeptane przez turystów. Można do woli nacieszyć się pięknymi bukami, które z dnia na dzień robią się cudniejsze. Kryniczki, bo stąd wyruszyliśmy, są położone pomiędzy dwoma lasami; Lasem Orłowskim i Zabytów. Ewentualny nocleg można zarezerwować sobie u miłych gospodarzy https://burdanowka.pl/pl/