piątek, 31 stycznia 2020

Postanowienia.

Niejedno styczniowe postanowienie kończy się fiaskiem. Ja profilaktycznie postanawiam nic nie postanawiać. Wprawdzie kto nie próbuje, ten nigdy nie będzie wiedział, jak to smakuje, ale jakoś to przeżyję:) 


Obrazek pochodzi z internetu, a podesłany został mi przez górską bratową:)

wtorek, 28 stycznia 2020

Jutro

Jutro ma padać śnieg. Jutro zrobię usg. tarczycy i podejmę decyzję o dalszym braniu lub niebraniu hormonów. Jutro kupię sobie mały blender do kruszenia mrożonych owoców. Jutro będzie jutro:)

Dzisiaj jest dzisiaj.
Na dworze + 7 i kwitną przebiśniegi.


To, co kiełkuje w słoiku, jest słodkim groszkiem. Jeszcze troszkę i skończy w surówce:)


A tutaj powolutku kiełkują nasionka bazylii i cykorii. Są to takie "listeczkowe" odmiany do podjadania już za parę dni:)


sobota, 18 stycznia 2020

Czas na zmiany

"Ten tekst zacznę od zagadki, bo najlepiej wyjaśni to, o czym będę dzisiaj pisać. Ojciec z synem miał wypadek. Ojciec zginął na miejscu, syn trafił do szpitala w ciężkim stanie. Na jego widok chirurg – dyżurujący w ten dzień w szpitalu – powiedział: „Nie mogę operować tego chłopca. To mój syn”. Kim jest chirurg?"
Warto przeczytać, warto przemyśleć. blog

wtorek, 14 stycznia 2020

14 stycznia

!4 stycznia w zeszłym roku było tak, a ja narzekałam, że śniegu mało. W tym roku śniegu w zasadzie nie było wcale, a i o mrozie też nie wypada wspominać. Takie tam nędzne -5. Tak więc mus brać się do roboty :) Koniec czytania świątecznych prezentów i oglądania filmów na Netfixsie. Zimowe bezrobocie trwało o wiele za krótko. Marzę o śnieżnym lutym i deszczowym marcu, bo jednak te książki kuszą :)




        Różne prezenty dostają matki na Mikołaja od swoich synów, ja dostałam wózek na gałęzie:):)
Syn dobrze zna potrzeby swojej rodzicielki. 




Loki na wygnanku:). Jego ulubiona osoba już wyjechała, a ja nie jestem litościwa dla kotka.
Ruch to zdrowie, a i świąteczne sadełko czas zgubić:)







czwartek, 9 stycznia 2020

Co nowego w Kazimierzu:(

W Kazimierzu Dolnym mamy od grudnia nową malowniczą drogę. Ten współczesny cud pochodzenia ludzkiego  biegnie przez Wąwóz Czarny. Teraz już turyści nie zabrudzą bucików, a ci którzy mają w tej okolicy tereny budowlane, pomnożą swoje bogactwo. Dołujący Kazimierz

(podroze.onet)

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Odpomniane:)

Zupełnie Nowy Rok - Jeremi Przybora, Jerzy Wasowski




"Czy ubranko ma i butki nowy roczek
Czy golutki
Kierujemy wzroczek w mroczek
Na ten roczek"

niedziela, 5 stycznia 2020

5 stycznia

W nocy spadł śnieg, a w południe już najmniejszego śladu po nim nie było. Smutna ta zima. Może luty będzie dla nas łaskawszy. Nastały takie dziwne czasy, że tęsknimy za mrozem i śnieżycą z wszelakimi tego konsekwencjami:).




Nadal zrywam z pola zieloną natkę pietruszki, listki rukoli, szczypiorek, a z nieogrzewanego tunelu sałatę dębową i koperek. I jak tu czekać na wiosnę, kiedy zimy nie ma.

Wiosenny omlet z zimową fasolą:)


środa, 1 stycznia 2020

1 stycznia 2020

Tylko zimy, zimy brak :(
Tradycyjnie koniec Starego i początek Nowego spędzamy (córka i ja) z Władcą. Rybak ma dość:):) i szuka sobie innych atrakcji, czyli skoro świt pojechał na Roztocze z nadzieją na pierwszą rybkę 2020.
Tradycyjnie upiekłam dla niego wielki sernik, a dla dziecięcia drożdżowe obwarzanki. Syn z Synową nietradycyjnie spędzili wieczór, bo samotnie u siebie. Na luty zaplanowali sobie urlop i piękną wycieczkę. Tym razem będzie to Dominikana. Z całej mojej dużej rodziny tylko siostra numer 1 balowała. Niestety dla niej i jej męża styczeń zaczyna się pobytami w szpitalu. Optymizm tu jest niezbędny:)

Zima tylko na kubeczku i nawet norweskie stworzenie nie pomogło :)
Córce za to udało się pozytywnie załatwić większość uczelnianych spraw i w połowie stycznia wraca do Norwegii. Tym razem będzie tam przez cały semestr wiosenny.


Sarenkowe pastwisko, czyli zimowa pszenica sąsiada.


Śnieżna muzyka na pocieszenie.