piątek, 30 marca 2018

Z powrotem piątek słońce umiera...



Wielki Piątek 
ucz się umierania 
póki czas 
próba generalna 
w Wielki Piątek 
ucz się umierania 
będzie jak znalazł 
gdy przyjdzie pora (...)

Jan Wenzel

czwartek, 29 marca 2018

Amoniaczki zamiast magdalenek.

***
 W czasach gdy zjawiska sprawy rzeczy szczelnie do siebie
przylegały Małgosia nosiła warkocze babcia o świcie doiła
krowy mama mówiła że nie wejdzie na drabinę bo się boi a ja
paznokciem zdrapywałem z szyby szron wtedy więc metalowa
forma wykrawała ciastka które nazywaliśmy amoniaczkami
posypane cukrem pachniały i były kruche mogły długo leżeć
popijałem je mlekiem rozpłynęły się jak płatki śniegu.
Piotr Szewc, Cienka szyba, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014


                Szampanki, które nazywamy amoniaczkami, zrobiłam jak zawsze z tego przepisu pochodzącego z książki "Obiady u Kowalskich" Jadwigi Kłossowskiej



Baby drożdżowe, które zawsze się udają i są piękne (pamiętać nigdy nie robić ciast drożdżowych z ksylitolem zamiast cukru)





                            Przepis ten sam od zawsze :), pochodzi z książki "Domowe ciasta i ciasteczka"


                               Pasztet z królika, z hodowli i przepisu własnego:) Nie ma w nim żadnych, zalecanych przez wielu, dodatków. Jest mięso z królika, białka jaj, cebula, odrobina mąki ryżowej i przyprawy.



Jajka w occie balsamicznym i zalewie kminkowej już od poniedziałku czekają w słojach w lodowce. Tak samo ćwikła, zakwas na żurek i produkty na sałatkę.



Jeszcze tylko popiec mięsa, bułeczki z kapustą i sernik. Mazurka nie robię, bo nie jest to nasze ulubione ciasto i często musiałam je oddawać. Z szyszek orkiszowych zrezygnowałam, bo brakuje mi orkiszu, a do miasta w taką pogodę :( Jeśli chęci mi wystarczy, upiekę czarne krakersy i to by było wszystko w sprawie świąt.
W sumie nawet nie jestem zmęczona i mam sporo wolnego czasu, który spędzam po swojemu :)

wtorek, 27 marca 2018

Wiosna jest po zimie...

Moja ulubiona wiosenna pieśń radości :):) i zdjęcia z dzisiejszego (28.03) poranka.


 Miało zacząć padać w czwartek, ale po co w czwartek jak można już we wtorek w nocy.  Powinnam dzisiaj wędzić świąteczne szynki, ale poczekam jednak z tym do ...?.
Córka odwołała wyjazd do Lublina, bo po ostatnim śnieżnym paraliżu drogowym i zamknięciu obwodnicy podróżowanie staje się coraz bardziej ryzykowne. Dobrze, że siostra wraca z sanatorium w Ciechocinku dopiero po świętach. Do tej pory miała tam ładną pogodę i możliwość długich spacerów.

*****
wiosna jest po zimie 
w myśl ludowych przysłów
ja już nie mam zdrowia 
do tych idiotyzmów


aaaaaa już jest wiosna 
aaaaaa dłuższe dnie 
aaaaaa kwiaty rosną 
aaaaaa głupie, nie?

(27 marca 2018)

drzewa mają pączki 
w jajkach są pisklęta
przyroda jak zwrotka 
niedorozwinięta


kończy się piosenka 
śniegu nie ma prawie 
pisać głupie teksty 
nawet ja potrafię!


Prognoza na najbliższe dni. 

poniedziałek, 26 marca 2018

Śniegu ubywa.

Mam nadzieję, że śnieg zdąży stopnieć do czwartku, bo w czwartek ma padać świeży :(.
Dzisiaj w nocy już tylko -5.



Po raz pierwszy tej wiosny słyszałam głos czajki. 

Ten, obecnie bardzo  rzadki ptak, zawsze przywołuje mi wspomnienia mojej mamy. W jej wspomnieniach  głos czajki oznaczał koniec zimy. Od tej chwili, razem z młodszą siostrą wyglądały pierwszego wiosennego goście. Gościem tym był ich dziadek, który przychodził do nich z odległej kilkanaście kilometrów wsi, aby zobaczyć jak przezimowała jego najbliższa rodzina. Szedł przez wczesnowiosenne rozlewiska na łąkach, a czajki podnosiły swój krzyk.

( mama z siostrą Marią) 



piątek, 23 marca 2018

Czipsy z pasternaka i idziemy w stronę wiosny:)

Post na talerzu.


Dzisiaj w nocy było już tylko - 10. Teraz nawet kapie z dachu :) Do świąt śnieg stopnieje i będzie w końcu wiosna :). Mam nadzieję, że mojej hodowli dobroczynka gruszowego zawirowania pogodowe nie zaszkodzą.
(zdjęcie z 12 marca)

Zdjęcia z dzisiejszego poranka.




Ponieważ do sadu wyjść się nie da, zostałam tym samym przymuszona do sprzątania chałupy. Szkoda, bo to nie są moje ulubione wiosenne prace.




środa, 21 marca 2018

Widok z okna o szóstej rano w pierwszy dzień wiosny.



Dalej pada i pada, wieje i wieje, mrozi i mrozi. Głodne sarenki podchodzą pod budynki. Zmęczeni ludzie nie mają ochoty opuszczać swoich norek. Jeszcze kilka takich dni i będzie odwilż :)
Dzisiaj siostra przylatuje z Londynu do domu. Wczoraj kazałam jej nakładać ciepłe gacie, bo tutaj jest, jak było i jedynie można cztery litery odmrozić:). Lepiej zapomnieć o kwitnących żonkilach :(
 W nocy z 21 na 22 marca - 13

wtorek, 20 marca 2018

Z braku wiosny.

Marek Gałązka - Tobie albo zawieja w Michigan

Marzanny topić nie będę, bo staw u sąsiada zamarznięty a dojazd do najbliższej rzeki utrudniony. Wszędzie dookoła śnieg, więc pocieszam się jak mogę :) Piekę same ciekawe ciasteczka. Krakersy inspirowane tym przepisem



 I jeszcze krakersy z węglem, zrobione z tego przepisu. Moje są wytrawne. Dodałam nieco soli, gałki muszkatołowej i chili. Mąkę pszenną zamieniłam na gryczaną i konopną.






Czarne ciasteczka smakują nawet Rybakowi, a on nie przepada za wytrawnymi wypiekami. Czekam teraz na przyjazd (z  zasypanego śniegiem Lublina) córki. Jestem ciekawa jak ona oceni takie trochę niezwykłe wypieki :)

sobota, 17 marca 2018

Polska wiosna i irlandzki chleb.



Wstać rano i zobaczyć taki piękny świat :)



Potem nałożyć filce, wziąć łopatę i odśnieżać 150 metrów drogi dojazdowej, bo Rybak MUSI do pracy. Zrobić dojście do drewutni, kur i królików. Na dodatek jedna z królic urodziła maleństwa a tu zamiast wiosny mróz. 





 Pada, ciągle pada nowy, czyściutki, świeżutki śnieg, który za kilka dni zmieni się w wodę w mojej piwnicy, podwórku, drodze i w sadzie. 
Gdzie teraz schowały się bociany, skowronki i cała reszta zbyt wcześnie rozbudzonego towarzystwa?
W nocy z 17 na 18 marca -14 i do tego cały czas wieje niemiłosiernie :(

***
Po raz pierwszy pokusiłam się na wykonanie tego irlandzkiego chleba. Moją inspiracją był  ten przepis. Swój chleb zrobiłam z mąki orkiszowej. Dodałam tymianek i mak. Sodę, przed dodaniem wymieszałam z maślanką, można też zalać ją sokiem z cytryny (nie miałam) w celu zlikwidowania sodowego zapachu w chlebie. Chlebek robi się bardzo szybko i jest smaczny. Najpyszniejszy z masełkiem :)




piątek, 16 marca 2018

Ale jak tu schować biedronkę :(

Zima na bis. Okryłam co się dało, resztę otuli śnieg.




Zimowy pasternak pięknie przetrwał zimę:). Będzie pasternakowa uczta. W ziemi pozostawiłam jeszcze pół rządka. Mam nadzieję, że uda mu się przezimować wiosnę:)




O 16 już zasypało :)


środa, 14 marca 2018

Uboższy wszechświat


"Niemal wszystkie pierwiastki, z których jesteśmy zbudowani, ty i ja, zostały wyprodukowane wewnątrz gwiazd istniejących na długo przed powstaniem Ziemi. Mamy zatem prawo twierdzić, że wszyscy jesteśmy dziećmi gwiazd."
Stephen William Hawking (z książki Jerzy i tajny klucz do Wszechświata)

niedziela, 11 marca 2018

Piękna sobota.

Dobry i pogodny dzień i już są wiosenne powroty. Wczoraj widziałam pierwsze bociany i pierwszy wiosenny oblot pszczół. Trochę jedynie martwiące jest stare porzekadło, że "ile dni (pszczoły) wylecą przed Zwiastowaniem, tyle dni siedzą w ulu po Zwiastowaniu". W długoterminowej pogodzie straszą powrotem mrozów, a może tak tylko minus z plusem ktoś pomylił. Pożyjemy zobaczymy. Dzisiaj jest dzisiaj i cieszę się tym, co jest :)